Zarząd Główny Związku Zawodowego Pracowników Najwyższej Izby Kontroli wydał w poniedziałek oświadczenie, pod którym podpisał się Tomasz Kaczyński, a którego obszerne fragmenty cytuje "Gazeta Wyborcza". Autorzy oświadczenia podkreślają, że wartości, jakie przyświecają pracownikom NIK, to: rzetelność, wiarygodność, niezależność i bezstronność.
Zdaniem związkowców część polityków w wypowiedziach publicznych otwarcie kwestionowała powyższe wartości. "Wbrew temu, co myślą autorzy tych wypowiedzi, NIK nie jest instytucją hierarchiczną, w której przełożony może w sposób dowolny formułować oceny działalności jednostek kontrolowanych, w oderwaniu od ustaleń przeprowadzonych kontroli" - piszą autorzy w oświadczeniu cytowanym przez "GW".
Dalej czytamy, że NIK jest "instytucją kolegialną", a to oznacza, że wszystkie zaprezentowanie publicznie ustalenia, wnioski i uwagi podlegają wielokrotnej weryfikacji pod kątem rzetelności i bezstronności. Jedyną podstawą sformułowanych przez Izbę wniosków jest "zebrany materiał dowodowy".
Przestrzeganie wartości zapewnia m.in. proces odwoławczy przewidziany w ustawie o NIK. Pracownicy podkreślają, że każdy pracownik instytucji kontrolowanej może się odwołać od ustaleń Izby - niezależnie czy jest to szeregowy urzędnik, czy premier. Zastrzeżenia rozpatruje komisja niezależna od NIK.
"Gołosłowne, publiczne podważanie ich obiektywizmu jest działaniem na szkodę naszej instytucji, a finalnie na szkodę Rzeczypospolitej" - kończą swoje oświadczenie związkowcy z NIK, cytowani przez "Wyborczą".
Choć związkowcy nie wskazują, o których polityków im chodzi, to jednak od dłuższego czasu trwa spór między Marianem Banasiem a politykami Prawa i Sprawiedliwości. 23 lipca Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało syna prezesa NIK, Jakuba.
"Rzeczpospolita" natomiast podała w poniedziałek, że prokuratura i CBA zarzucają Marianowi Banasiowi szereg nieprawidłowości dotyczących posiadanego przez niego majątku. Zdaniem śledczych prezes NIK miał podać nieprawdę w 10 oświadczeniach majątkowych.
Marian Banaś miał m.in. zaniżać oszczędności posiadane na koncie. Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w dniu zatrzymania Jakuba Banasia wystąpił do Marszałek Sejmu Elżbiety Witek z wnioskiem o uchylenie immunitetu Mariana Banasia.
Dowiedz się: NIK skontroluje NBP. Problemem dodruk banknotów
Pod koniec maja natomiast prezes NIK poinformował o złożeniu wniosku do prokuratury w sprawie tzw. wyborów kopertowych. Izba miała wątpliwości co do udziału premiera Mateusza Morawieckiego w ich organizacji.
NIK miała też zastrzeżenia co do realizacji budżetu państwa za rok 2020. Ostatecznie jednak Izba oceniła pozytywnie jego wykonanie.
Inne zdanie kontrolerzy natomiast mieli o Funduszu Sprawiedliwości. NIK miała sporo uwag do wydatkowania pieniędzy z funduszu kierowanego przez resort Zbigniewa Ziobry, a na specjalnie zwołanej konferencji Marian Banaś stwierdził, że przy jego wydatkowaniu nastąpiły "mechanizmy korupcjogenne", o czym prezes NIK zawiadomił premiera i CBA.