To, że drewno jest jednym z najdynamiczniej drożejących surowców, budujący mieszkania już odczuli. W money.pl pisaliśmy wielokrotnie, jak zdrożało drewno budowlane i jak to przekłada się na ceny domów.
Ostatnio pisaliśmy również, że według oficjalnych danych firm z sektora drzewnego z Polski wyjeżdża obecnie 10 proc. drewna okrągłego, czyli 4 mln metrów sześciennych drewna. To trafia głównie do Chin. Tymczasem w Polsce surowca zaczyna brakować, a jego ceny w ciągu ostatniego roku podskoczyły nawet o 300 proc.
Branża drzewna, o czym pisaliśmy w money.pl, apeluje do rządu o zakaz eksportu drewna. Bez tego, jej zdaniem, dojdzie do dalszego niekontrolowanego wzrostu cen.
"Wzrost cen średnich drewna w Polsce nie jest silny, bo wyniósł ok. 3 proc., nie mamy też danych potwierdzających wzrost eksportu drewna polskiego poza UE" - można jednak przeczytać w odpowiedzi resortu klimatu przesłanej w poniedziałek PAP. Resort zaznaczył, że rynek surowca drzewnego podlega prawom wolnorynkowym.
"W ostatnim czasie w przestrzeni publicznej i medialnej pojawiło się wiele informacji na temat wzrostu eksportu drewna okrągłego z Polski, w szczególności do Chin. Obecnie posiadane przez nas dane nie potwierdzają tych informacji, np. według danych Eurostatu eksport drewna okrągłego w Polsce poza Europę - wręcz przeciwnie do głoszonych trendów - maleje" – dodało ministerstwo.
Tymczasem branża drzewna zgłasza, że zagraniczne firmy, np. z Litwy czy Rumunii, kupują drewno w Polsce i wysyłają je pociągami i statkami do Chin. Oznaczałoby to, że w statystykach rzeczywiście o wzroście eksportu z Polski do Chin nie musi być więc mowy.
Uwagę zwraca również inny argument ministerstwa. "Wzrost cen średnich nie jest silny, gdyż ceny wzrosły średnio o około 3 proc.", podczas gdy "inflacja w roku 2021 wyniesie około 4 proc." - czytamy w odpowiedzi resortu przesłanej PAP.
Resort wskazuje również na skok cen drewna obserwowany na światowych rynkach, ale jego zdaniem Polska jest tu dobrze zabezpieczona. "Obecnie obserwowany światowy skok cen drewna nabywców drewna z LP dotknął jedynie częściowo. Lasy Państwowe 80 proc. oferty zakontraktowały już w końcu ub. roku. Przedsiębiorcy będą odbierać to drewno do końca roku, również teraz, na podstawie stabilnej, niepodlegającej wahaniom ceny" - podkreślił resort. Zaznaczył, że światowy wzrost cen drewna ujawnił się podczas procedury aukcyjnej, jednej z dwóch przewidzianych na ten rok.
"Podczas pierwszej aukcji (ok. 10 proc. oferty) nie odnotowano większych skoków. Druga tura aukcji (kolejne 10 proc.) pokazała, że część firm pod wpływem światowej koniunktury złożyła wysokie oferty. Taki sposób dystrybucji drewna, gdzie jedynie część jest sprzedawana w procedurach aukcyjnych, jest jednym z najbardziej skutecznych narzędzi ochrony polskich firm" - wskazał resort.
Ponadto, zdaniem MKiŚ w systemie sprzedaży drewna "sam eksport nie ma aż tak znaczącego wpływu na wysokość cen". "Ceny drewna kształtowane są poprzez aukcje systemowe, które wg założeń LP odzwierciedlają ceny rynkowe. Mając to na uwadze oraz fakt, że transport drewna na duże odległości, niezależnie od metody transportu, jest znaczący w kosztach, można postawić stwierdzenie, że zakaz eksportu nie wpłynie aż tak na ceny drewna" - oceniło MKiŚ.
Ministerstwo podkreśliło, że monitoruje sytuację na rynku surowca drzewnego w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji przemysłu drzewnego i wykorzystania drewna. Zaznaczyło też, że nie ma planów zwiększenia wyrębów przez Lasy Państwowe.