Statystyki za listopad pokazują, że sprzedaż detaliczna utrzymuje się na wysokim poziomie, choć niższym niż w październiku. Warto przypomnieć, że wtedy GUS zaskoczył zdecydowaną większość ekonomistów. Okazało się, że sprzedaż rok do roku zwiększyła się o prawie 10 proc.
Eksperci nie mieli złudzeń, że takiego wyniku teraz nie uda się powtórzyć. Szacowali dynamikę wzrostu w okolicach 7 proc. w skali roku. Okazało się, że byli zbyt dużymi pesymistami, bo wynik jest wyraźnie lepszy.
Ciągle poprzeczka jest wysoko zawieszona, choć do najwyższych poziomów z ostatnich dwóch lat sporo brakuje. Od końca 2016 roku sprzedaż rośnie od 6 do 10 proc. Obecne 8,2 proc. wpisuje się idealnie w średnią.
Za ciągły wzrost sprzedaży odpowiada częściowo m.in. inflacja. Warto zaznaczyć, że wyniki są podawane przez GUS w ujęciu wartościowym, a nie ilościowym. Duże znaczenie mają tu więc ceny. Możemy kupować tyle samo towarów, ale jeśli ich ceny wzrosły, to automatycznie zwiększą się statystyki. W tzw. cenach stałych sprzedaż rośnie w tempie 6,9 proc.
Czytaj więcej: Świąteczne zakupy. Rekordowy grudzień w centrach handlowych
Wśród grup o znaczącym udziale w sprzedaży detalicznej ogółem wyższy niż przeciętny wzrost w listopadzie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku (w cenach stałych) zaobserwowano w podmiotach sprzedających paliwa (o 7,6 proc. wobec wzrostu o 3,7 proc. przed rokiem). Spośród grup o niższym udziale w sprzedaży detalicznej wysoki wzrost wykazały podmioty z grup: "tekstylia, odzież, obuwie" (o 18,5 proc.), "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 12,9 proc.) oraz "meble, rtv, agd" (o 11,4 proc.).
Spadek sprzedaży odnotowano w jednostkach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 1,4 proc.).
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl