Informację o sprzedaży majątku po Ursusie podał w czwartek serwis wrp.pl, powołując się na wiadomość uzyskaną w kancelarii KGS Restrukturyzacje, która była odpowiedzialna za sprzedaż Ursusa. Nabywcą została firma M.I. Crow sp z .o. o., która w konkursie ofert zaproponowała 74 mln zł. Informacja oburzyła europosła PiS Bogdana Rzońcy.
Ursus sprzedany! Ale 2023: Orlen planuje zakup legendarnej Polskiej Marki i wznowienie produkcji! 2024: Ursus sprzedany spółce z Ukrainy która powstała … 1 lipca 2024 i jej kapitał zakładowy to… 50 tys. złotych. W Polsce Pana Tuska już nic się nie opłaca? - czytamy we wpisie polityka na platformie X.
To jednak niejedyny głos ze strony obecnej opozycji. "Rząd PiS zapłacił Mercedesowi 81 mln zł za zbudowanie fabryki dla 300 osób. Przy czym w pakiecie były zwolnienia z podatków. Na uratowanie Ursusa nie było pieniędzy" - napisał Rafał Mekler z Konfederacji.
Również Konrad Niżnik z Konfederacji Korony Polskiej postanowił zabrać głos ws. głośnej sprzedaży. "Kiedyś mieliśmy Warszawę, Syrenę, Fiata, Poloneza, Łucznik, Romet, Zelmer itp. i dożyliśmy czasów, że nie mamy nawet Ursusa. Rumunia ma Dacię, Czechy - Skodę, Białoruś - traktory Belarus" - napisał.
Przypomnijmy, że Ursus został sprzedany dopiero w trzecim konkursie. 74 mln zł to minimalna kwota, za jaką syndyk był gotów sprzedać Ursusa. W pierwszym konkursie chciał minimum 125 mln zł, a w drugim - 99 mln zł. W obu tych konkursach nie było żadnego chętnego na majątek legendarnej firmy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy Ursusa
Ursus, ikoniczna marka polskiego przemysłu maszynowego, od lat zmagał się z poważnymi problemami finansowymi. Próbując wyjść z kryzysu, spółka w 2020 roku złożyła wniosek o restrukturyzację, lecz niemożność jego sfinalizowania w krótkim czasie doprowadziła do otwarcia postępowania sanacyjnego w marcu 2021 roku.
Jednak Sąd Rejonowy w Warszawie oddalił wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego i ogłosił upadłość Ursusa. Syndykiem została spółka KGS Restrukturyzacje - pisaliśmy na money.pl.
Dzisiejszy Ursus to jednak przede wszystkim odnowiony znak towarowy, przejęty przez Pol-Mot w 2011 roku, gdy zakłady Ursusa były już praktycznie bankrutem.
Ambitne plany reaktywacji przewidywały rozwój na rynkach afrykańskich oraz wejście na rynek pojazdów elektrycznych, co wzbudziło zainteresowanie na szczeblu politycznym. W 2017 roku prezydent Andrzej Duda odwiedził montownię Ursusa w Afryce. Spółka próbowała także zdobyć rynek autobusów elektrycznych, jednak trudności finansowe sprawiły, że sukcesu na tym polu nie osiągnęła.
Kim jest nowy właściciel?
Spółka M.I. Crow z siedzibą w Warszawie i kapitałem zakładowym 50 tys. zł stała się właścicielem prawa do znaku towarowego marki Ursus, a także zakładów produkcyjnych w Dobrym Mieście i Lublinie oraz nieruchomości o powierzchni ponad 4 ha w Biedaszkach Małych w gminie Kętrzyn. Przejęła też dokumentację projektów badawczo-rozwojowych firmy, maszyny i urządzenia. Stała się też pracodawcą dla zatrudnionej w fabrykach załogi.
Prezesem spółki jest Oleg Krot i jest to jedno z najgłośniejszych nazwisk ukraińskiego biznesu. W rozmowie z "Forbesem" kilka lat temu nazwał się multimilionerem. Jak tłumaczył, pierwszy milion zarobił w e-sporcie, organizując turnieje w grach komputerowych. Zaczął w 2003 r., co trzy lata później zaowocowało założeniem firmy WePlay! Esports.
Z biegiem lat nagrody urosły od symbolicznych do 500 tys. dolarów w międzynarodowym turnieju w 2018 roku. Sukces WePlay doprowadził do stworzenia holdingu Techiia, który generował około 60 mln dolarów rocznie.
Krot znalazł się w centrum kontrowersji po partnerstwie WePlay z rosyjskim 1xBet. Wybuch wojny nie zatrzymał wejścia tej firmy na ukraiński rynek, co wywołało społeczne oburzenie i cofnięcie licencji. Pojawiły się także zarzuty o powiązania holdingu Techiia z firmą Tvoya Bettingova Kompaniya, choć Techiia zaprzeczała jakimkolwiek związkom.