Po ubiegłorocznej hossie na mieszkaniowym rynku nie ma już śladu. Deweloperzy budują znacznie mniej. Gwałtownie spadła także sprzedaż mieszkań. Wiele osób wstrzymuje się z decyzją o zakupie własnego lokum, bo zmalała dostępność kredytów.
Eksperci biura maklerskiego Pekao zauważają, że w pierwszym kwartale sprzedaż mieszkań zmalała o 22 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. To największy spadek od dekady.
Jeśli ktoś wstrzymuje się z zakupem mieszkania, licząc na to, że w związku z obecną sytuacją rynkową spadną ceny, robi błąd. Ekonomiści banku Credit Agricole (CA) właśnie opublikowali prognozy, z których wynika, że na rynku nieruchomości deweloperskich będzie jeszcze drożej. Jedynym pocieszeniem może być fakt, iż dynamika podwyżek lekko spadnie w kolejnych latach.
Prognoza dla cen mieszkań
CA prognozuje, że tempo wzrostu cen mieszkań na rynku pierwotnym może w tym roku zmniejszyć się do 9,8 proc. średniorocznie wobec 11,1 proc. w 2021 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W 2023 roku przewidujemy spowolnienie wzrostu cen mieszkań do 7,8 proc., a w latach 2024- 2025 stabilizację dynamiki cen na poziomie 8,3 proc. Oznacza to, że przeciętna cena transakcyjna w siedmiu największych miastach w Polsce zwiększy się z 9,6 tys. zł do 10,5 tys. średniorocznie w 2022 roku, 11,3 tys. zł w 2023, a następnie wzrośnie o kolejny tysiąc złotych w 2024 i 2025 roku" - szacują ekonomiści CA.
Eksperci przyznają, że w porównaniu z ich poprzednimi prognozami ścieżka dynamiki cen mieszkań została zrewidowana w górę o około 1,2 pkt proc. w latach 2022-2023, co jest efektem znacząco wyższego punktu startowego prognozy i uwzględnienia rosnących kosztów budowy mieszkań.
Co z cenami materiałów budowlanych?
Zastrzegają, że swoje prognozy opierają na kilku istotnych założeniach. Spodziewają się m.in., że do 2025 roku stopa bezrobocia BAEL w Polsce będzie kształtowała się w okolicach 3 proc. Z kolei tempo wzrostu cen materiałów budowlanych przyspieszy w drugim kwartale tego roku do około 40 proc. wobec 28,3 proc. w pierwszym kwartale.
"W drugiej połowie roku ceny materiałów będą rosły coraz wolniej z uwagi na oczekiwane przez nas zakończenie wojny w Ukrainie i złagodzenie barier podażowych. Zakładamy, że w 2023 roku roczna dynamika cen towarów ustabilizuje się blisko zera ze względu na efekty wysokiej bazy z 2022 roku i osłabienie popytu na zakupy mieszkań związane z wysokim poziomem stóp procentowych. W latach 2024-2025 powrócimy do długoterminowej tendencji do lekkiego wzrostu cen materiałów (o około 2 proc. rocznie)" - zakłada CA.
Ekonomiści podkreślają, że czynnikami niepewności dla tych prognoz jest siła oddziaływania wyższych stóp procentowych na popyt na mieszkania i ich ceny przy prawdopodobnym jednoczesnym ograniczeniu podaży mieszkań przez deweloperów.
Przyznają też, że skala wpływu wojny w Ukrainie na sytuację na rynku mieszkaniowym jest trudna do precyzyjnego oszacowania. "Odpływ Ukraińców zatrudnionych dotychczas w Polsce (często w branży budowlanej) będzie oddziaływał w kierunku wzrostu cen budowy mieszkań, a jednocześnie napływ nowych uchodźców będzie zwiększał popyt na mieszkania" - wskazują.