W sierpniu dobra i usługi konsumpcyjne były droższe średnio o 5,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Podwyżek cen w takiej skali nie było w naszym kraju od dwóch dekad.
Niedawno głos w tym temacie zabrał prezes NBP Adam Glapiński, który zapewnił, że bank nie dopuści do utrwalenia wysokiej inflacji. Teraz światło dzienne ujrzały założenia polityki pieniężnej na 2022 rok, z których wynika, że "głównym ustawowym celem pozostaje zapewnienie stabilności cen".
Mogłoby się wydawać, że czekają nas jakieś specjalne działania ze strony banku centralnego, który szybko będzie w stanie wyhamować wzrost cen do takiego poziomu, by wskaźnik inflacji nie wskazywał obecnych 5,5 proc., a zamiast tego między 1,5-3,5 proc. To właśnie dla NBP jest "stabilność cen" i taki cen inflacyjny sobie stawia.
Trzeba jednak pamiętać, że dokładnie taki sam cel NBP ma w tym roku i od wielu lat. Za każdym razem w założeniach polityki pieniężnej znajduje się też jeszcze inny zapis: "Jednocześnie polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego".
I właśnie efektem m.in. przedkładania znaczenia wsparcia gospodarki nad inflację prezes Adam Glapiński tłumaczy od dawna fakt, że stopy procentowe nie idą w górę. Z jednej strony mogłyby wywołać presję na wyhamowanie wzrostu cen, ale odbyłoby się to kosztem spowolnionego powrotu na ścieżkę wzrostu PKB sprzed koronakryzysu.
Dużo ogólników. Zero konkretów
NBP w bardzo ogólny sposób kreśli zakres przyszłych działań. "Sposób oraz skala wykorzystywania przez NBP instrumentów polityki pieniężnej będą uwzględniać w elastyczny sposób występujące uwarunkowania jej prowadzenia, w tym w szczególności uwarunkowania rynkowe oraz następstwa ekonomiczne pandemii COVID-19" - czytamy w założeniach.
Bank podkreśla m.in. "średniookresowy charakter celu inflacyjnego". To oznacza, że ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe, dopuszcza, że inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu.
Dalej dodaje, że "szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowej". A "stabilizowanie inflacji na niskim poziomie jest ważnym, ale niewystarczającym warunkiem utrzymania równowagi w gospodarce, która z kolei sprzyja utrzymaniu stabilności cen w długim okresie".
To wszystko będzie finalnie wpływać m.in. na decyzje o kształtowaniu się przyszłych stóp procentowych w Polsce. Ich wzrost w bliżej nieokreślonej przyszłości będzie oznaczał np. wyższe raty kredytów opartych o WIBOR (prawie wszystkie kredyty w złotówkach), ale też większe oprocentowanie oszczędności na rachunkach i lokatach.
Prognozy NBP
Bank oczekuje dalszej poprawy koniunktury w drugiej połowie 2021 roku oraz kontynuacji odbudowy globalnego PKB w 2022. Ma temu towarzyszyć przejściowo podwyższona inflacja, która jednak w przyszłym roku - wraz z wygaśnięciem czynników okresowo podbijających dynamikę cen - prawdopodobnie się obniży.
W dokumencie jest jednak zastrzeżenie, że utrzymuje się znaczna niepewność dotycząca skali i tempa ożywienia gospodarczego, wynikająca przede wszystkim z ryzyka ponownego wzrostu zachorowań i konieczności wprowadzenia restrykcji sanitarnych zarówno w Polsce, jak i w otoczeniu polskiej gospodarki.
"W związku z oddziaływaniem wymienionych wcześniej czynników podażowych i administracyjnych, roczna dynamika cen w drugiej połowie 2021 roku utrzyma się najprawdopodobniej powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Natomiast w 2022 roku, po wygaśnięciu części czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, oczekiwane jest pewne obniżenie się inflacji" - czytamy w założeniach.
RPP zastrzegła, że skala obniżenia się dynamiki cen będzie zależna od skali i trwałości ożywienia koniunktury, w tym od przyszłej sytuacji na rynku pracy. W kierunku wyższej inflacji oddziaływać będą natomiast prawdopodobne kolejne podwyżki cen energii elektrycznej dla odbiorców indywidualnych, wymuszone przez rynkowe reakcje związane z polityką klimatyczną Unii Europejskiej.