Jak wynika z danych Dun & Bradstreet, od początku bieżącego roku zamknięto ponad 100 sklepów z używaną odzieżą, a działalność około 250 została zawieszona. Szacuje się, że w połowie 2024 roku na polskim rynku funkcjonowało 13,8 tys. takich sklepów - podaje "Rzeczpospolita".
Dane z ostatnich 20 lat pokazują, że zamknięto blisko 10 tys. punktów sprzedaży odzieży używanej, a średnio co miesiąc zamykano ponad 400 sklepów. Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet zaznacza, że w ciągu ostatnich trzech lat zawieszono działalność ponad 1 tys. sklepów, z których zaledwie 1 proc. wznowił działalność, reszta pozostaje zawieszona lub została zlikwidowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż Polacy wciąż chętnie kupują w lumpeksach, wysokie koszty prowadzenia sklepów zmuszają ich właścicieli do zamykania lub zawieszania działalności. Popyt na używane ubrania rośnie, co wpisuje się w modę na recykling i ekotrendy.
W internecie zainteresowanie towarami z drugiej ręki rośnie jeszcze szybciej – w pierwszym półroczu 2024 roku liczba publikowanych ogłoszeń na OLX wzrosła o 20 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Największe wzrosty odnotowano w kategoriach muzyka i edukacja (39 proc.), zdrowie i uroda (33 proc.) oraz elektronika (27 proc.). Ponadto wzrosła także średnia wartość sprzedawanych towarów – o 15 proc. w porównaniu z 2023 r. - podaje "Rz".
Platformy wprowadzają dyrektywę DAC7
Od 1 lipca obowiązują przepisy dyrektywy DAC7, które wymagają od platform internetowych raportowania fiskusowi sprzedawców, których roczne obroty przekraczają 2 tys. euro. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami platformy zobowiązane do raportowania, w tym OLX, przekażą wymagane dane za lata 2023 i 2024 w styczniu 2025 roku – mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Łukasz Borowicz menedżer z platformy OLX.
Vinted wprowadziło litewskie prawo dotyczące dyrektywy na wszystkich swoich rynkach, a Allegro również dostosowuje się do nowych regulacji, informując sprzedających o przekroczeniu limitów i wymaganych danych.
Dyrektywa DAC7 – kogo dotyczy i na czym polega?
Branża second-hand jest przekonana, że trend na towary używane w Polsce będzie się rozwijał, mimo wprowadzanych regulacji. Lumpeksy zyskują popularność z powodu sprzeciwu Polaków wobec konsumpcjonizmu oraz chęci ochrony środowiska. W tych sklepach można znaleźć markową odzież i inne towary, które wyróżniają się na tle masowej produkcji, a ich ceny pozostają stosunkowo niskie - czytamy.
Polacy w lumpeksach kupują z powodu chęci ochrony środowiska. Jak wiadomo, przemysł odzieżowy należy do czołówki tych, które w sposób negatywny wpływają na zanieczyszczenie środowiska, a odzież używana to taka odpowiedź na to zjawisko - mówi Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet.