Problem braku stali na rynku obserwowany jest od kilku miesięcy. Zaniepokojeni są i deweloperzy, którzy potrzebują jej na budowach, i producenci samochodów, wreszcie - producenci AGD, dla których stal jest kluczowym elementem produkcji sprzętów gospodarstwa domowego.
– W scenariuszu niedoborów trzeba się liczyć ze wzrostem cen produktów, co dla konsumentów na pewno nie będzie dobrą informacją – powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska, organizacji producentów AGD.
Nie tylko stal stała się produktem deficytowym. Na rynku brakuje też styropianu (i nie ma niespodzianek – jego cena już poszła w górę), więc producenci wręcz limitują dostawy, a bez niego nie da się wysyłać produkcji z zakładów do klientów. Wszystko to powoduje, że konsumenci powinni się szykować na kolejne podwyżki cen.
Ożywienie na rynku stali. Popyt powoli wraca
Polska jest największym producentem sprzętu AGD w Europie, działa u nas 35 fabryk, z których w 2020 r. wyjechało 30 mln sztuk sprzętu (24 mln to duże AGD). Ponad 90 proc. produkcji trafia na eksport, zatem problemy z dostawami odczuwalne będą wszędzie – przypomina "Rz".
Jak wyjaśnić spadek dostępności stali na rynku? Po pierwsze, choć może trudno w to uwierzyć, myśląc o "gospodarce w czasach pandemii" - w przemyśle panuje hossa. Zapotrzebowania na stal nie uzupełnimy ze źródeł krajowych, bo polskie huty już jej w zasadzie nie produkują.
Problemu nie rozwiązuje sprowadzanie stali z Azji, gdyż ceny poszły tak bardzo w górę, że dziś dorównują europejskim.
- Biorąc też pod uwagę, iż w ostatnich tygodniach drastycznie wzrosły koszty frachtu, import przestał być konkurencyjny – wyjaśnił Andrzej Michalski-Stępkowski, prezes Stowarzyszenia Stal Nierdzewna.