W USA od czerwca trwa ogólnonarodowa debata na temat aborcji. Powodem była czerwcowa decyzja amerykańskiego Sądu Najwyższego, by odwrócić werdykt z 1973 r., dotyczący głośnej sprawy Roe kontra Wade. Oryginalne postanowienie sądu gwarantowało prawa aborcyjne, a najnowsza decyzja SN po niemal 50 latach otworzyła stanom furtkę do wprowadzania zakazów aborcji.
Georgia wprowadza ulgę podatkową dla płodów
Tak właśnie zrobiła Georgia, która zakazała większości aborcji. I na tym stan nie poprzestał, bo od 20 lipca podatnicy tego stanu mogą skorzystać z nowej ulgi na płody, jeśli mają one do 6 tygodni - jest to granica wieku, po której aborcja jest zakazana.
Stan ogłosił, że "rozpozna każde nienarodzone dziecko z wykrywalnym biciem serca jako kwalifikujące się do wyjątku od indywidualnego podatku przychodowego". Oznacza to, że ulga przysługuje tylko płodom z "wykrywalnym biciem serca". Jak opisuje BBC, tamtejsza skarbówka może jednak wymagać od rodziców dowodu na bicie serca płodu. Ulga może wynieść nawet do 3 tys. dolarów.
Decyzja ta spotkała się ze sporą krytyką. Jak wskazuje BBC, wiele kobiet nie wie, że jest w ciąży, gdy płód ma sześć tygodni. Serwis podkreśla też, że według środowisk medycznych określenie "bicie serca" wprowadza w błąd. Według Amerykańskiego Kolegium Położników i Ginekologów bowiem to, co jest wykrywalne w 6-tygodniowym płodzie, to dopiero "kawałek tkanki płodu, która dopiero rozwinie się w serce".
Prawnicy z kolei nie wiedzą co stanie się, jeśli ktoś skorzysta z ulgi, ale ciąża zakończy się poronieniem po sześciu tygodniach. Według cytowanego przez BBC profesora prawa Anthony'ego Kreisa z Georgia State University, skarbówka będzie "dawać sporo pieniędzy za ciąże, które nigdy nie doczekają swojego terminu porodu".
Jak podkreśla BBC, już około połowa stanów w USA wprowadziła nowe ograniczenia aborcji lub planuje takie przepisy.