O możliwych scenariuszach na grudzień pisze piątkowa "Gazeta Wyborcza". - Zawsze jest możliwość, że 2 grudnia nic się nie wydarzy i nie będzie żadnego nowego stanu wyjątkowego. Nie sądzę, żeby taka sytuacja była możliwa - mówi rozmówca gazety, polityk PiS.
Rozporządzenie wojewody zamiast stanu wyjątkowego?
Dodaje, że teoretycznie i zgodnie z prawem "po 2 grudnia moglibyśmy odczekać dwa dni i znów wprowadzić stan wyjątkowy". Jego zdaniem raczej nie jest to w tej chwili rozważane.
Według gazety jest opcja, którą władza sprawdza. - Objąć tereny przygraniczne specjalnym rozporządzeniem wojewody, który przecież jest przedstawicielem rządu w terenie - mówi dziennikowi polityk z centrali PiS przy Nowogrodzkiej.
Jak zaznacza "Wyborcza", zgodnie z ustawą wojewoda może np. wydać "rozporządzenia porządkowe, jeśli jest to niezbędne do ochrony życia, zdrowia lub mienia oraz do zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego". Za ich łamanie jest kara grzywny.
"Na granicy rozpocznie się budowa płotu, a to oznacza, że będzie tam wielki prac budowy" - wskazuje cytowany przez "GW" polityk partii rządzącej. Według niego dochodzi zatem kolejna okoliczność, którą, jak mówi, "musimy wziąć pod uwagę i która może być powodem obostrzeń".
O tym, budowa muru będzie de facto oznaczała zakaz zbliżania się do granicy, mówiła też w rozmowie z money.pl posłanka Paulina Hennig-Kloska. - Przez przypadek poznałam prawdziwy powód, dlaczego na granicy polsko-białoruskiej powstaje mur. Chodzi o to, że nie wolno wchodzić na teren budowy. Takie słowa padły z ust jednego z ministrów z polskiego rządu. Przypuszczam, że rząd w ten sposób będzie chciał przedłużyć nieformalnie stan wyjątkowy - przekonywała Hennig-Kloska. Słowa te miał wypowiedzieć jeden z wiceministrów obrony narodowej.
Będą nowe sankcje wobec Białorusi
Przypomnijmy, ponad 1,6 miliarda złotych ma kosztować budowa muru, który ma pomóc w zatrzymaniu uchodźców napływających do Polski z Białorusi. Tak wynika z rządowych szacunków, wpisanych do Oceny Skutków Regulacji projektu, dzięki któremu budowa muru jest możliwa.
W związku z napiętą sytuacją na granicy szefowa KE Ursula von der Leyen spotkała się w Białym Domu z Joe Bidenem. Biden i von der Leyen są zgodni – Białoruś dąży do destabilizacji UE. Polityczka zapowiedziała nowe sankcje wobec Białorusi. Amerykańskie sankcje mają wejść w życie w grudniu. Unijne - jeszcze szybciej.
Czytaj też: Tak wygląda życie w Kuźnicy Białostockiej. Mieszkanka opowiada o codzienności w stanie wyjątkowym