- Z całą pewnością mieszkańcy mogą spodziewać się jeszcze większego bezpieczeństwa w miejscu swojego zamieszkania, które teraz jest narażone na różnego rodzaju incydenty – zapewnił w Polsat News szef MSWiA.
- Zwiększamy liczbę funkcjonariuszy. Do tej pory było to wojsko i przede wszystkim Straż Graniczna, teraz będą jeszcze znaczące siły policyjne delegowane do tej strefy, gdzie będzie obowiązywał stan wyjątkowy. Niedługo pojawi się również Żandarmeria Wojskowa - dodał.
Kamiński podkreślił, że stan wyjątkowy ma zwiększyć bezpieczeństwo w strefie przygranicznej przy jak najmniejszej ingerencji w życie mieszkańców.
Osoby niezwiązanie zawodowo czy rodzinnie z terenami, na których obowiązuje stan wyjątkowy, nie będą mogły na nich przebywać.
Restrykcje nie obejmą jednak wesel. Jak tłumaczył Kamiński, jeśli ktoś ma zaplanowaną uroczystość, może zaprosić gości z zewnątrz. Ostateczną decyzję w takich sprawach będzie podejmować straż graniczna.
- Zostawiliśmy pewną dozę uznaniowości, jeżeli chodzi o te wizyty miejscowemu komendantowi Straży Granicznej. Mieszkaniec, który ma tego typu sytuację, może zgłosić się do miejscowego komendanta Straży Granicznej, który tę sytuację rozpatrzy – wskazał szef MSWiA.
- Nastawienie będzie absolutnie pozytywne. To są ludzie, którzy się znają, to są małe, lokalne społeczności. Tam nie ma anonimowości. Zakładamy dobrą wolę mieszkańców, nie chcemy im utrudniać życia – dodał.
Branża turystyczna straci
W czwartek prezydent Andrzej Duda wydał rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią.
Samorządowcy oraz przedsiębiorcy prowadzący działalność w branży turystycznej i hotelarskiej czekają na szczegóły ewentualnych regulacji, ale już spodziewają się strat związanych z ograniczeniem ruchu turystycznego na terenach przygranicznych i odnotowują spadające zainteresowanie klientów.
- Te obostrzenia dotkną, w przypadku naszego miasteczka, przede wszystkim branży turystycznej – powiedział burmistrz przygranicznej Włodawy Wiesław Muszyński.
Jak tłumaczył, turyści, którzy będą zwiedzać Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie nie wybiorą Włodawy jako miejsca noclegu i pobytu. Utrudnione będzie także zwiedzanie miasta.