Stany Zjednoczone rozpoczęły w poniedziałek formalny proces wycofywania się z porozumienia paryskiego - podaje PAP.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo poinformował, że władze w Waszyngtonie przesłały w tej sprawie notę do ONZ. W oświadczeniu szef amerykańskiej dyplomacji nazywał układ z Paryża "niesprawiedliwym ekonomicznym brzemieniem" dla amerykańskiej gospodarki.
W 2015 roku Stany zobowiązały się ograniczyć do 2025 roku emisję gazów cieplarnianych o 26-28 proc. względem poziomu z 2005 roku. Siłą porozumienia było to, że deklarację podjęły 195 państw wyłączając jedynie Syrię i Nikaraguę, a obejmowało największych emiterów CO2 – Chiny czy USA.
Kiedy Donald Trump został prezydentem, zapowiedział jednak, że wypisze Amerykę z tego grona.
- Porozumienie paryskie jest "w najwyższym stopniu niekorzystne dla USA, działa natomiast na korzyść innych krajów - mówił w 2017 roku.Teraz jego słowa zaczęły być wcielane w życie.
Tymczasem teraz, mimo opuszczenia grona sygnatariuszy porozumienia paryskiego, Trump pisze na Twitterze, że Stany Zjednoczone są "dumne z pozycji światowego lidera" w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych, rozwoju gospodarki i zapewnianiu energii dla obywateli. "Nasz model jest realistyczny i pragmatyczny" - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl