Choć nawet 80 proc. naszego kraju leży na złożach geotermalnych, to korzystamy z nich w niewielkim stopniu. W większości przypadków geotermia oznacza w Polsce łatwy zarobek na aquaparku, ale istnieją też rozwiązania, dzięki którym ciepła woda w kranie pochodzi wprost z wnętrza Ziemi albo jest wykorzystywana do podgrzewania akwakultury hodującej łososie.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że zamiast tracić kilka lat na horrendalnie drogie w poszukiwaniach i eksploatacji złoża gazu łupkowego, powinniśmy postawić na wodę z podziemnych gorących źródeł. Bo Polska geotermia to wciąż bardziej zalążek poważnego biznesu niż prężna gałąź energetyki czy ciepłownictwa.
Są kraje, które w nawet 20 proc. zaopatrują się w prąd, wykorzystując podziemne zasoby ciepłej wody. Nawet w Niemczech rocznie wytwarza się w ten sposób 2 848 MWt, w Polsce sześciokrotnie mniej.
Czy nasz kraj ma szansę stać się geotermalnym eldorado? Jaki los czeka najsłynniejszą polską inwestycję w Toruniu, firmowaną przez o. Tadeusza Rydzyka? O tym w najnowszym programie Statistica.