Aż 2,5 mln Polaków musi się utrzymać za mniej niż wynosi minimum egzystencji. W czteroosobowej rodzinie jest to 15 zł 46 groszy dziennie na osobę. Za te pieniądze trzeba nie tylko kupić sobie jedzenie, ale także ubrania, leki, opłacić mieszkanie i rachunki.
Określona w USA kilka lat temu granica biedy to prawie 2 tys. dolarów dla czteroosobowej rodziny. Przeliczając to na złotówki, blisko 8 tys. zł, czyli ok. 2 tys. na osobę. U nas to raczej granica bogactwa.
Minimum egzystencji odpowiada na jedno zasadnicze pytanie - ile trzeba mieć, by po przeżyć bez uszczerbku dla zdrowia. Rok rocznie wyliczane może zaskakiwać wysokością. By przeżyć, osoba dorosła musi mieć 545,76 zł miesięcznie. W przypadku pary emerytów już tylko 413 zł na osobę.
Dane szokują jeszcze bardziej, gdy spojrzy się na liczbę osób żyjących poniżej minimum egzystencji. Szacuje się że jest to ok. 900 tys. polskich rodzin, czyli w sumie ok. 2,5 mln Polaków. Warto dodać, że to grupa, która żyje za kwotę mniejszą niż wynosi minimum, ale nikt nie liczy, za ile dokładnie.
Ciekawie wygląda też porównanie liczby najbiedniejszych Polaków do polskiego wzrostu gospodarczego oraz tego, jak nasze PKB wygląda na tle unijnego. Choć przez ostatnie lata szybko nadganialiśmy różnice w bogactwie, to jednocześnie liczba najuboższych nie spadła. I to nawet mimo niewielkich zmian w wysokości minimum egzystencji.
Według niektórych ekspertów, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory w ubiegłym roku, bo właśnie wystąpiło przeciwko "sukcesowi" Platformy Obywatelskiej, która chwaliła się wskaźnikami gospodarczymi na papierze, i obiecało poprawę losu Polaków żyjących na granicy ubóstwa.