Jak nakazuje chińska kultura robienia biznesu, spotkanie zaczynamy od krótkiej prezentacji połączonej ze zwiedzaniem polskiej siedziby Huawei oraz wymianą grzecznościowych gestów. Na piątym piętrze toczy się życie operacyjne. Na szóstym znajduje się siedziba Zarządu. Na dziewiątym właśnie powstaje show room marki. Czwartego piętra Huawei nie wynajmuje – tetrafobia, to szeroko rozpowszechniony w Azji przesąd związany z niechęcią do liczby 4.
Następnie czas na ceremoniał wymiany wizytówek, które należy wręczać z namaszczeniem i z należytym szacunkiem w skupieniu przestudiować. Najpierw poznaję Olę Jiang, menedżera odpowiedzialnego za komunikację korporacyjną i relacje z lokalnymi władzami. W dobrym tonie kultury biznesowej Huawei jest przybieranie imion popularnych w kraju, w którym chiński potentat telekomunikacyjny robi biznes. A że do Polski firma ściąga swoich ekspertów z różnych rynków, poznaję jeszcze Austin’a, James’a i oczywiście Mr. Number One.
Mikołaj Kunica, redaktor naczelny money.pl: Czasy są nazwijmy to wymagające i chyba wiele godzin poświęca pan w tej chwili nie tylko na bieżące zarządzanie biznesem, ale również na rozwiązywanie gorących problemów?
Tonny Bao, CEO Huawei Polska: Mam nadzieję, że sytuacja zostanie szybko wyjaśniona. Ostatnio obserwujemy niestety bardzo niekorzystny odbiór naszej działalności, który znajduje swoje odzwierciedlenie także w tym, co piszą polskie mediach.
Tydzień temu pytałem Prezydenta RP Andrzeja Dudę o sprawę zatrzymania państwa byłego pracownika. Pan prezydent udzielił jasnej odpowiedzi, stwierdzając, że jest mu bliżej do poszukiwania partnerów technologicznych w obszarze internetu piątej generacji wśród dostawców z Europy lub Stanów Zjednoczonych niż w regionie Dalekiego Wschodu.
Przede wszystkim uważam, że oświadczenie pana prezydenta Dudy ma charakter dyskryminacji. Poza tym chciałbym zaznaczyć, że dowiedzieliśmy się o nim z mediów. Tak naprawdę nie wiemy, jakie były prawdziwe słowa Pana Prezydenta. Do tej pory nie dostaliśmy żadnego oficjalnego stanowiska polskiego rządu czy polskich władz.
Ciekawe, czy oznacza to, że od chwili zatrzymania na początku stycznia jednego z byłych dyrektorów Huawei pod zarzutem szpiegostwa, nikt z polskiego rządu na temat dalszej współpracy z Huawei nie rozmawiał z pana firmą?
W zeszłym tygodniu doszło do zaplanowanego znacznie wcześniej (przed aresztowaniem - red) spotkania z wiceministrem cyfryzacji Karolem Okońskim. Dotyczyło ono głównie prezentacji o cyberbezpieczeństwie. Omówiliśmy nasze propozycje w tym zakresie. Zawsze przestrzegamy zasad współpracy opartej na transparentności i otwartości. Dlatego bardzo zależy nam na możliwości spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim czy innym przedstawicielem polskiego rządu, aby porozmawiać na temat cyberbezpieczeństwa i omówić wszystkie kwestie z nim związane. Huawei wytypował do tego swoich przedstawicieli z najwyższego szczebla Zarządu.
Co, jeśli nic się nie zmieni? Państwa relacje z polskim rządem znalazły się w impasie. Czy wobec tego na szali jest pozostanie firmy Huawei na polskim rynku? Czy rozważają państwo scenariusz, w którym nie uda się zdobyć kontraktu na budowę infrastruktury Internetu 5G? Czy w grę wchodzi opcja wycofania Huawei z polskiego rynku?
Myślę, że polski rząd będzie brał pod uwagę przede wszystkim stopień zaawansowania pracy nad technologią Internetu piątej generacji oraz koszty jej wdrożenia. Zrobiliśmy wstępne szacunki, z których wynika, że gdyby Polska wykluczyła Huawei, koszt realizacji tego projektu w Polsce wzrósłby o 8,5 miliarda euro. Dodatkowo wykluczenie Huawei oznaczałoby istotne ograniczenie konkurencyjności dla tej inwestycji. To również wpłynie na jej koszt.
Ten wzrost zostanie siłą rzeczy przełożony na użytkowników końcowych sieci. Według naszych szacunków oznaczać to będzie zwiększenie rachunków osób korzystających z tej infrastruktury o około 100 proc. Poza tym uważamy, że wykluczenie firmy Huawei może spowodować opóźnienie we wdrożeniu 5G w Polsce o co najmniej 12 do 18 miesięcy w stosunku do innych państw. To jeszcze bardziej pogłębi dystans między nami a wieloma innymi krajami Europy.
Mówił pan o inwestycjach poniesionych przez Huawei w skali globalnej, a jak wyglądają to na rynku polskim? W co inwestujecie i jaki cel biznesowy chcielibyście uzyskać?
W ciągu ostatnich 15 lat wartość naszych inwestycji na polskim rynku wyniosła 5 mld zł. W zeszłym roku Huawei przeznaczył na różnego rodzaju zakupy w Polsce 360 mln zł. Planujemy w najbliższych miesiącach otworzyć w Polsce Regionalne Centrum Badań i Rozwoju, które będzie obsługiwać 28 europejskich rynków. W związku z tym zamierzamy zatrudnić w Polsce od 300 do nawet 500 lokalnych inżynierów. Nasza strategia na najbliższe 3 lata przewiduje inwestycje w waszym kraju na poziomie 2 mld zł. Polska gospodarka w ciągu minionych 10 lat odnotowała bardzo dynamiczny rozwój. Jestem przekonany, że mamy w tym swój udział.
Dlaczego Polska jest w państwa strategii kluczowym krajem z punktu widzenia rynków europejskich?
Polska ma do zaoferowania bardzo dobrze rozwiniętą kadrę wysokiej klasy specjalistów, na przykład w dziedzinie sztucznej inteligencji czy big data. Huawei już w tej chwili ma wiele centrów badawczych w Europie między innymi w Finlandii, Szwecji, Niemczech, Anglii, Francji, we Włoszech czy w Rosji. Cały czas dokładnie przyglądamy się jakości kadry pracowniczej na każdym rynku. W zeszłym roku chińska centrala wysłała kilkunastoosobową delegację do Polski. Nasi ludzie rozmawiali z władzami wyższych uczelni w Warszawie, Krakowie, Katowicach i we Wrocławiu. Po tej wizycie doszliśmy do wniosku, że wybierzemy Polskę na centrum badawczo-rozwojowe ze względu na utalentowaną kadrę.
Rozumiem, ale patrząc na wymiar czysto inwestycyjny. Czy Państwa docelowym projektem, który ma generować zwrot z poniesionych nakładów, jest kontrakt na budowę sieci Internetu piątej generacji?
To nie jest tak. Jeszcze raz powtarzam, że dla nas w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych najważniejsza jest ocena jakości zasobów ludzkich. Koncentrujemy się na rozwoju oprogramowania i zastosowania technologii jaką oferują smartfony w realiach dostosowanych do lokalnych rynków. Na obecnym etapie naszej inwestycji oceniamy, że to właśnie dostosowanie oprogramowania, w szczególności na urządzenia mobilne, jest kluczową kompetencją jaką chcemy rozwijać na polskim rynku. Naszym celem jest wykorzystać zdobytą tu wiedzę i doświadczenie do rozwoju oprogramowania i aplikacji głównie na potrzeby smartfonów, które byłyby przystosowane do potrzeb europejskich konsumentów.
W oparciu o nowe centrum rozwoju zlokalizowane w Polsce chcemy dostarczać rozwiązania i usługi dla całej Europy. Jak pan wie, urządzenia Huawei są produkowane w Chinach i w związku z tym zaprojektowane pod kątem potrzeb oraz mentalności chińskich użytkowników. W Europie potrzebujemy odpowiednio zmodyfikować nasze rozwiązania do przyzwyczajeń bazujących na innych doświadczeniach kulturowych. Dlatego analizowaliśmy możliwość inwestycji badawczo-rozwojowych w różnych krajach, jednak na obecnym etapie uważamy, że właściwym miejscem dla tego projektu będzie Polska. Tu chcemy rozwijać Huawei R&D. Muszę przyznać, że wcześniej braliśmy pod uwagę inwestycję w 5 innych lokalizacjach, takich jak Rumunia, Bułgaria czy Austria.
Nasi sojusznicy, rząd USA twierdzi, że nie chodzi wam wcale o inwestycje. Że to co próbuje robić Huawei, to element nowego rodzaju wyścigu zbrojeń. Że technologia, którą Huawei chce wprowadzać między innymi do Polski przy okazji budowy sieci 5G, zagraża cyberbezpieczeństwu Polski i jej sojuszników. Że może nieść ze sobą ryzyko przekazywaniem wrażliwych informacji służbom wywiadowczym rządu w Pekinie?
[Westchnienie]
Przede wszystkim chciałbym oświadczyć, że chiński rząd nigdy nie wymaga od żadnego przedsiębiorstwa dostarczania informacji czy szpiegowania innego państwa. Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już wydało oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Jego zasadność poświadczyła ekspertyza prawna międzynarodowej kancelarii Clifford Chance. Ekspertyza ta jest publicznie dostępna. Każdy może ją sprawdzić.
Nie mamy żadnego interesu w tym, aby zdobywać informacje obcego państwa. Wiemy, że takie działanie szkodziło by międzynarodowej reputacji firmy. Nie rozumiem, dlaczego nasze dobre wyniki zostały zaprzepaszczone w ciągu jednej nocy.
Niemniej zarzuty formułowane pod adresem Huawei dotyczą obaw instalowania w elementach chińskiej infrastruktury mikroczipów wykorzystywanych w celu nielegalnego pozyskiwania wrażliwych informacji i przekazywania ich chińskim władzom?
To interesujące. Faktycznie kilka miesięcy temu pojawiły się takie raporty również w międzynarodowej prasie. Pisała na ten temat agencja Bloomberg, twierdząc, że chiński sprzęt jest szpikowany mikroczipami w celach szpiegowskich. Ale już tydzień później udowodniono, że były to tak zwane fakenewsy. Nawet takie amerykańskie koncerny, jak Amazon czy Apple, zaprzeczały, że doszło do tego typu sytuacji.
Ludzie spekulują na ten temat. Ale pokażcie mi, gdzie są te urządzenia? Spójrzmy na fakty. Jeśli powiesz nam, że Huawei ma taki problem, jesteśmy w stanie to precyzyjnie sprawdzić. Mamy odpowiednie testy certyfikacji naszych rozwiązań. Możemy sprawdzić każdą serię produktów. Nigdy nic takiego o czym Pan wspomniał nie miało miejsca. Co więcej, jeśli mimo to ktokolwiek miałby jakieś podejrzenia w tym zakresie, jesteśmy otwarci i gotowi do przeprowadzenia dodatkowych certyfikacji.
Twierdzi pan, że wokół Huawei rozpowszechniane są nieprawdziwe informacje, fakenewsy. Jeśli tak, to komu może zależeć na tym, żeby szkodzić firmie na polskim rynku?
Sam chciałbym wiedzieć… Cyfryzacja jest bardzo ważnym elementem gospodarki każdego kraju. Rozumiemy troskę poszczególnych państw. W tej sprawie mamy identyczny pogląd. Huawei nieustannie przechodzi bardzo rygorystyczne kontrole. Szczególnie w Europie. Bazując na dobrych wynikach tych testów, zdobywamy szereg kontraktów. Myślę, że Huawei jest jedyną firmą, która ma tak klarowne zasady dotyczące cyberbezpieczeństwa. Stworzyliśmy Centrum Weryfikacji Cyberbezpieczeństwa w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Brukseli.
Weryfikuje ono poziom bezpieczeństwa urządzeń i oprogramowania, a także kodów źródłowych wytwarzanych przez firmę Huawei. Warto podkreślić, że kody źródłowe to sfera z obszaru ścisłej tajemnicy handlowej każdej firmy. My, chcąc udowodnić naszą przejrzystość i otwartość, udostępniamy wyniki badań kodów źródłowych stronom trzecim. W zeszłym tygodniu proponowaliśmy, aby utworzyć wspólnie z polskim rządem podobne centrum weryfikacji cyber security w waszym kraju.
Czy była jakaś odpowiedź ze strony polskich władz?
Przekazaliśmy nasze propozycje wiceministrowi cyfryzacji Panu Karolowi Okońskiemu. Jeśli polski rząd byłby zainteresowany naszą propozycją, bardzo chcielibyśmy pogłębić dyskusje i współpracę w zakresie bezpieczeństwa cyfrowego.
Zapytam raz jeszcze, czy wyobraża pan sobie skrajny scenariusz, w którym Huawei wycofuje się z polskiego rynku?
Huawei Polska na pewno będzie brała pod uwagę otoczenie biznesowe przy podejmowaniu tego typu decyzji. Dlatego podsumowując chcielibyśmy stworzyć kanał dialogu z polskim premierem, aby rozmawiać na temat cyberbezpieczeństwa. Wiele chińskich przedsiębiorstw ocenia rozwój Huawei na polskim rynku jako swoisty pilotaż inwestycji w Polsce. Biorąc pod uwagę nasz wkład w rozwój polskiej gospodarki bardzo chcielibyśmy dojść do porozumienia. Inne chińskie firmy na pewno będą obserwować to, co robi Huawei.
Czy wyciągają jakieś wnioski?
[śmiech]
Nie wiem, nie jestem ich prezesem.
Huawei - założona w 1987 roku w Chinach. Od roku 2012 jest największym na świecie producentem urządzeń telekomunikacyjnych i wyrobów elektroniki użytkowej. Obok Samsunga i Apple’a jest w pierwszej trójce światowych producentów smartfonów. Huawei jest również znaczącym w skali światowej producentem sprzętu i rozwiązań informatycznych. W Polsce jest obecny od 2004 roku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl