"Mamy w tym roku bardzo dużą produkcję jabłek, co może spowodować zaniżanie cen w skupach, z czym mieliśmy do czynienia w równie urodzajnym 2018 roku, kiedy rolnikom proponowano 10, a nawet mniej groszy za kilogram tych owoców, co było stawką uwłaczająca, niepokrywającą nawet kosztów produkcji" - wskazał były minister rolnictwa.
Jak dodał, nie ma jeszcze dokładnych danych, ile będzie jabłek w tym roku, pewne jest natomiast to, że tegoroczne plony sadowników będę wyższe niż w ubiegłym roku.
- Nie chcę tego nazwać klęską urodzaju, bo duże plony to żadna klęska, ale trzeba umieć je dobrze spożytkować, żeby nie powtórzyła się sytuacja, kiedy rolnikom płacono za kilogram zdrowych, pięknych jabłek żenująco niskie stawki - zaznaczył.
Ardanowski przypomniał przy okazji, że w 2018 roku, aby przeciwdziałać patologii na rynku owoców, resort rolnictwa pod jego kierownictwem podjął decyzję, żeby "poprzez firmę która chciała wesprzeć rząd, dokonać zakupu niewielkich ilości - ok. 4 proc. jabłek na rynku".
Czytaj także: Agrounia zablokuje kilkanaście dróg. Znamy daty i lokalizację