W kontekście cen owoców wszyscy zastanawiają się, jaki wpływ na stawki będzie mieć pogoda i jakie marże narzucą sprzedawcy. Mało mówi się o kosztach jakie ponoszą rolnicy, producenci i dostawcy. A te w niektórych przypadkach przyprawiają o zawrót głowy.
"Jeszcze w ubiegłym sezonie można było kupić standardowe skrzyniopalety na jabłka po 90 zł netto za sztukę. W zimie oferty producentów opiewały już na około 100 zł. Ale to co dzieje się teraz to istne szaleństwo! W maju skrzynie ceniono na 140-160 zł, w czerwcu ten trend trwa" - informuje portal sadyogrody.pl.
Czytaj więcej: Bogacze dzielą zyski. Król Polsatu dostanie więcej niż Kulczyk, Jakubas i Filipiak razem
Powód jest dość prosty. Producenci skrzyń tłumaczą wyższe ceny rosnącymi kosztami produkcji i spekulacjami na rynku podstawowego surowca, czyli drewna.
"Do tego doszły także wzrosty cen stali, które przełożyły się na nawet 50-proc. skok kosztów zakupów choćby gwoździ, śrub, nakrętek i okuć do produkcji skrzyniopalet" - czytamy.
Zmiany na światowych rynkach potwierdzają dane Global Sawlog Price Index, który pokazuje poziom cen drewna na świecie. W czwartym kwartale 2020 wzrósł on o 8 proc. kwartał do kwartału, do poziomu 74,66 dolarów za metr sześcienny.
Jak zauważają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), jest to najwyższy poziom od dwóch lat i o 2 dololary wyższy od 25-letniej średniej.
W niektórych krajach zapotrzebowanie na drewno przekroczyło możliwości produkcyjne. W USA, tak wrosło zapotrzebowanie w budownictwie, że sektor tartaczny odczuwający konsekwencje załamania z czasów kryzysu finansowego nie był w stanie szybko zwiększyć podaży.
"O ile jednak zmiany wywołane pandemią można uznać za zjawiska losowe, które się nie powtórzą, o tyle problemy spowodowane zmianami klimatycznymi i ekstensywną gospodarką będą głównymi wyzwaniami dla tego sektora w kolejnych latach" - ostrzegają eksperci PIE.