Szef NBP zapytany o najbliższe prognozy (listopadową projekcję) odpowiedział: "Mamy lekkie spowolnienie wzrostu i lekko wyższą inflację. Nie ma żadnego powodu, by przewidywać jakąś zmianę stóp procentowych".
Tym samym odetchnąć mogą kredytobiorcy, którzy obawiali się podwyżek stawek, a więc i wyższych rat kredytów. Z drugiej strony jest to też sygnał dla wszystkich tych, którzy liczyli na jeszcze niższe stopy procentowe. Tak jak pokazały to ostatnie głosowania w Radzie Polityki Pieniężnej nie ma dla tego pomysłu większości.
Prezes Adam Glapiński w odniesieniu do inflacji wskazuje, że podwyżki cen mogą jeszcze przyspieszyć, ale będą w zakresie akceptowanym przez RPP. Widełki są dosyć szerokie: od 1,5 do 3,5 proc. Zapewnia też, że wzrost gospodarczy dalej będzie solidny.
Podkreślił też, że spowolnienie globalne jest faktem i do nas dociera. Glapiński informował wcześniej w październiku, że bank centralny spodziewa się w tym roku 4,3 proc. wzrostu PKB.
Czytaj więcej: Raty kredytów bez zmian. RPP utrzymała stopy procentowe
Szef NBP odniósł się też do kwestii budżetu. Uważa, że "założenia makroekonomiczne projektu ustawy budżetowej na rok 2020 zakładające wzrost PKB w ujęciu realnym w Polsce w przyszłym roku na 3,7 proc., przy średniorocznej inflacji kształtującej się na poziomie 2,5 proc. są zbieżne z obecnymi oczekiwaniami dotyczącymi przebiegu procesów makroekonomicznych".
Czytaj więcej: EBC utrzymał stopy proc. bez zmian, zgodnie z oczekiwaniami
Dodał, że deficyt sektora rządowego i samorządowego wzrośnie z rekordowo niskiego poziomu z ubiegłego roku, ale osiągnie poziom niższy niż 1,7 proc. PKB zakładane przez rząd w kwietniowej Aktualizacji Programu Konwergencji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl