Ostatnie przedwakacyjne posiedzenie RPP dobiegło końca. Rada większością głosów zdecydowała o utrzymaniu dotychczasowych stawek. Od maja 2020 główna stawka wynosi 0,1 proc.
Brak zmian w stopach procentowych oznacza, że zarówno oprocentowanie kredytów, jaki i depozytów i lokat w bankach nie powinno się zmienić.
Decyzja nie jest zaskoczeniem. W ostatnim czasie rosły wprawdzie oczekiwania, że RPP zdecyduje się na podwyżkę stóp procentowych, żeby w ten sposób przeciwdziałać rosnącej inflacji w Polsce. Jednak oczekiwania te nieco schłodził wstępny odczyt inflacji w czerwcu.
W maju ceny konsumpcyjne wzrosły w Polsce średnio o 4,7 proc. w skali roku. Natomiast w czerwcu nieco mniej, bo o 4,4 proc. w skali roku, podał GUS. Ekonomiści oczekiwali inflacji w czerwcu na poziomie 4,6 proc.
Wprawdzie tempo wzrostu cen pozostaje znacznie powyżej poziomu tolerowanego przez RPP (3,5 proc.), to jednak czerwcowy odczyt wspiera opinię prezesa NBP Adama Glapińskiego, że inflacja osiągnęła już swoje maksimum w tym roku. To jeden z argumentów, którym Glapiński uzasadniał brak podwyżek stóp procentowych.
Prezes NBP często powtarza też, że czynniki napędzające inflację w Polsce są jego zdaniem poza kontrolą banku centralnego. Do czynników tych należy np. wzrost cen paliw czy energii.
Takie stanowisko Glapiński przedstawił również na łamach "Financial Times", jednak po raz pierwszy nie wykluczył podwyżki stóp procentowych w tym roku. Eksperci uważają, że tak się właśnie stanie.
Decyzję ogłoszono o godz. 18.15, co jeszcze do tej pory się nie zdarzało. Poprzedni "rekord" Rada ustanowiła w maju 2021 roku, gdy decyzję podano o godz. 17.30.