Po opublikowanych we wtorek danych o majowej inflacji w USA, praktycznie wszyscy eksperci byli przekonani, że FOMC w czerwcu podejmie decyzję o pauzie w cyklu podwyżek.
Może sensowne byłoby, gdyby stopy nadal rosły, ale w bardziej umiarkowanym tempie. Jeszcze jedno chcę podkreślić, a mianowicie, że decyzja podjęta dzisiaj przez komisję dotyczyła tylko tego spotkania. Nie podjęliśmy żadnej decyzji co do tego, co stanie się na następnym spotkaniu – stwierdza prezes Fedu Jerome Powell.
W pierwszej połowie 2023 r. na giełdach chciwość pokonała strach
Stopy procentowe w USA zaczęły iść w górę w marcu 2022 r. z powodu tempa wzrostu cen wymykającemu się celowi inflacyjnemu (w USA jest to 2 proc.).
W czerwcu 2022 r. inflacja przekroczyła na moment niewidziany w USA od 40 lat poziom 9 proc., a rynki finansowe na całym świecie przez cały 2022 r. przeżywały ciężkie chwile, gdy analitycy z niepokojem obserwowali podwyżki stóp w USA, które zwykle nie idą w parze ze wzrostami wyceny aktywów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Początek 2023 r. to już była inna historia, gdy S&P 500 i Nasdaq znacznie zyskiwały mimo perturbacji związanych z wysokim poziomem rentowności amerykańskich obligacji, które w marcu stały się katalizatorem dla kryzysu bankowego.
Za wzrosty indeksów odpowiadały przede wszystkim spółki z branży technologicznej, które też najbardziej w 2022 r. traciły na swoich giełdowych wycenach. Giełdowy entuzjazm w powszechnie dominującej opinii stymulowały głównie dwa trendy:
- Spadek inflacji zwiększający szanse na to, że stopy w USA znajdą się jednak na niższym poziomie niż spodziewany jeszcze parę miesięcy temu, a tzw. miękkie lądowanie (pokonanie inflacji bez recesji) jest możliwe;
- Rozbudzone nadzieje związane z postępami w rozwoju sztucznej inteligencji (AI);
Co będzie dalej? Czy jest to koniec wysokich rentowności i mocnego dolara? Jak zachowa się amerykański rynek akcji, który sukcesywnie od jesieni zeszłego roku zyskuje na wartości? Tego typu pytania zadają sobie obecnie giełdowi gracze.
Jak podkreśla w swoim środowym komentarzu Michał Stajniak, analityk domu maklerskiego XTB, choć rynek ma nadzieje na koniec cyklu zacieśniania, to nie można wykluczyć powrotu do podwyżek w późniejszym terminie.
Rynek prognozuje nadchodzące obniżki, ale sytuacja jest dynamiczna
"Mediana projekcji pokazuje na przyszły rok 5,25 proc., co sugerowałoby nawet 100 punktów bazowych obniżki w perspektywie najbliższego roku" – zauważa ekspert. Rynek widzi teraz stopy w przyszłym roku poniżej 4 proc., choć – jak podkreśla Stajniak – podczas poprzedniego posiedzenia oczekiwał stóp procentowych nawet poniżej 3 proc. Sytuacja jest wobec tego bardzo dynamiczna.
W ocenie Stajniaka, jeśli Fed byłby wyraźnie gołębi, nie można wykluczyć próby podejścia amerykańskiej giełdy do historycznych szczytów jeszcze w tym roku, choć – jak podkreśla – w przypadku S&P 500 brakuje do nich ok. 10 proc., a dla Nasdaq 100 – ponad 12 proc.
Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że inflacja mogła nie powiedzieć jeszcze ostatniego słowa – podkreśla ekspert.
Inflacja w USA spadła do 4,0 proc. oraz 5,3 proc. dla inflacji bazowej (z wyłączeniem cen energii i żywności), natomiast na koniec roku w jego ocenie nie można wykluczyć odbicia. Podobna sytuacja nastąpiła już w Kanadzie i Australii, co skłoniło tamtejsze banki centralne do powrotu do podwyżek po pauzie. Czy tak będzie również w przypadku Fedu? Na ten moment eksperci są raczej zgodni, że kolejne miesiące powinny przynosić dalsze spadki presji cenowej.