Piotr P. z Poznania był "pośrednikiem", pomagającym w kupnie akcji m.in. Polfy Tarchomin S.A. i Bumaru Łabędy S.A. Przedstawiał się jako posiadacz licencji Komisji Nadzoru Finansowego. W kupnie akcji "pomógł" m.in. Ryszardowi C. z Włocławka.
Ten dopiero po jakimś czasie zorientował się, że za akcje przepłacił i to sporo – pośrednik zainkasował od niego ponad 800 tysięcy, papiery warte były 4-5 razy mniej. Wcześniej zdążyła zareagować KNF – Piotr P. nie miał jej licencji. KNF skierowała w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie, co w efekcie poskutkowało wyrokiem dla Piotra P. Musiał zapłacić 35 tysięcy zł grzywny za działalność bez licencji.
Problem polega na tym, że – jak pisze serwis Pomorska.pl – pan Ryszard wnioskował o uznanie go stroną, ale sąd uznał, że nie ma do tego podstaw. Mężczyzna skierował więc osobne zawiadomienie o przestępstwie do prokuratury we Włocławku. Ta w lutym tego roku umorzyła postępowanie stwierdzając, że nie ma podstaw do ponownego ścigania P. za to samo przestępstwo.
Sąd uznał w tej sytuacji, że skieruje wniosek do Prokuratora Generalnego, aby pan Ryszard mógł stać się stroną sprawy i żeby sprawa została przeprowadzona po raz drugi.
Interwencje Prokuratora Generalnego dotyczą na ogół wyroków w kontrowersyjnych sprawach - na przykład zabójstw, pobić dzieci itp.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie