Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Stracił nogę w wypadku w kopalni. Nie może pogodzić się z decyzją ZUS

449
Podziel się:

Pan Jacek 15 lat temu stracił nogę w wypadku w kopalni. ZUS twierdzi, że jest zdolny do pracy i renta mu się nie należy. - Poczułem się, jakbym dostał w twarz - przyznaje.

Stracił nogę w wypadku w kopalni. Nie może pogodzić się z decyzją ZUS
Jacek Tomczak w szpitalu dowiedział się, że kończyny nie da się uratować. Zdjęcie ilustracyjne (Getty Images, Mykola Tys)

Do wypadku doszło 8 marca 2009 r. Jacek Tomczak miał wówczas 19 lat i od pięciu miesięcy pracował w kopalni węgla kamiennego Sośnica w Gliwicach. Wpadł między dwie lokomotywy, które zmiażdżyły mu nogę. W szpitalu dowiedział się, że kończyny nie da się uratować. Konieczna była amputacja - czytamy w trójmiejskiej "Gazecie Wyborczej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zbudowała ogromny biznes, jeden z największych w Europie! - Marta Półtorak w Biznes Klasie

Zakład pracy zaoferował mu zatrudnienie w innej formie, dlatego starał się o rentę. ZUS-owska komisja orzekła częściową niezdolność do pracy. - Po rozmowie z rodzicami postanowiłem, że jednak chcę pracować. Starałem się być jak najbardziej aktywny. Ale poruszanie się na protezie nogi obciąża kręgosłup. Mam też osłabioną prawą nogę, bo ratując lewą lekarze próbowali przywrócić krążenie w niej, wycinając żyły z prawej. Do tego dochodzą problemy natury psychicznej - trauma po wypadku cały czas w człowieku siedzi - mówi pan Jacek w rozmowie z gazetą

Po 15 latach złożył wniosek o przyznanie renty. Lekarz orzecznik stwierdził jednak, że mężczyźnie renta się nie należy i nadal może pracować.

W uzasadnieniu ZUS czytamy: "Ubezpieczony w granicach swych możliwości zaadoptował się do utraty kończyny - jest zaprotezowany, porusza się przy pomocy jednej kuli, od lat pracuje biurowo. W chwili amputacji był górnikiem, ale miał zaledwie kilkumiesięczny staż w tym zawodzie i wykształcenie ogólne. Uznano, że nie należy orzekać wyłącznie pod kątem świadczonej krótko pracy fizycznej, a wieloletnia adaptacja do ograniczeń związanych z amputacją i do pracy biurowej powoduje, że naruszenie sprawności w kontekście zawodowym jest już niewielkie" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Pan Jacek ma silne poczucie niesprawiedliwości. Uważa, że gdyby od razu po wypadku starał się o rentę, otrzymałby ją. - Poczułem się, jakbym dostał w twarz - przyznaje. Jakby tego było mało, niedawno stracił pracę. - Zakład pracy już nie mógł dłużej czekać na decyzję ZUS-u i musieli podjąć decyzję o zwolnieniu mnie. A na otwartym rynku pracy jestem pracownikiem nieatrakcyjnym - mówi w rozmowie z gazetą.

Krzysztof Cieszyński, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa pomorskiego w odpowiedzi na pytania dziennika informuje, że renta przysługuje osobom, które nie mogą pracować zarobkowo z powodu złego stanu zdrowia po spełnieniu określonych warunków

- Prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy, mają te osoby, które spełniają łącznie następujące warunki: są niezdolne do pracy, mają wymagany - odpowiedni do wieku - staż ubezpieczenia, a niezdolność do pracy powstała w czasie okresów składkowych lub nieskładkowych wskazanych w ustawie, albo w ciągu 18 miesięcy ich od ustania - wyjaśnia.

ZUS: w chwili badania pan Jacek był zdolny do pracy

Cieszyński dodaje, że w momencie badania przez lekarza orzecznika, w kwietniu tego roku, pan Jacek był zdolny do pracy, nie spełnił więc jednego określonych prawem warunków do przyznania renty.

- Wieloletnia adaptacja do ograniczeń związanych z amputacją i do pracy biurowej powodowały, że w momencie badania naruszenie sprawności organizmu w kontekście zawodowym było nieznaczne. Lekarz orzecznik ZUS stwierdził zdolność do pracy pana Tomczaka. W tej sytuacji ZUS wydał decyzję, w której odmówił prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy - czytamy w gazecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(449)
WYRÓŻNIONE
Oko za oko
4 miesiące temu
Proponuję takiemu lekarzowi z ZUS również uciąć nogę i zobaczymy jak będzie sobie radzil
janusz 58
4 miesiące temu
A mnie w tym wszystkim dziwi jedna rzecz , że w sprawach związanych z zusem orzeczenia wydaje osoba zatrudniona przez zus a nie niezależny organ .
hjkl
4 miesiące temu
Emerytura za bycie alkoholikiem, za free, 4+ emerytura za free,utrzymujemy młodych byków emerytów mundurowych za free. To wszystko ani zlotówki z własnego wynagrodzenia nie płacili na składki ani rentowe, ani emerytalne. zlodziejskie państwo
NAJNOWSZE KOMENTARZE (449)
PERS
4 miesiące temu
Myślę że przy przyznawaniu grupy renty w dalszym planie jest choroba a nazwę to mówienie do koszeni i urok osobisty.Znam osobę która w ten sposób żyje i ma wszystko na kręgosłup gdzie 90% obywateli tego kraju musiałoby mieć i grupę i remte
Ran
4 miesiące temu
Podstawowa dewiza orzeczników Zakładu Utrat Składek.Kończyny odrastają.
Sierota
4 miesiące temu
Niestety ze smutkiem to piszę ale niedawno zmarła mi mama a ojca nie poznałem bo też umarł ZUS niestety odmówił mi prawa do renty rodzinnej po zmarłych rodzicach, sprawa jest w sądzie co z tego będzie tego nie wiem
Hrt
4 miesiące temu
Ma sprawna głowę i ręce , oczywiście że może pracować. Porusza się samodzielnie o kuli, jak wielu ludzi z urazami kolan. Każdy w Polsce chciałby być rencistą bez uzasadnionego powodu. Kto ma na te renty pracować??!!!
Hrt
4 miesiące temu
Ma sprawna głowę i ręce , oczywiście że może pracować. Porusza się samodzielnie o kuli, jak wielu ludzi z urazami kolan. Każdy w Polsce chciałby być rencistą bez uzasadnionego powodu. Kto ma na te renty pracować??!!!
...
Następna strona