Rząd Portugalii wprowadził racjonowanie sprzedaży paliw na stacjach benzynowych w reakcji na strajk kierowców cystern - informuje PAP, powołując się na Associated Press. Kierowcy żądają podwyżek i poprawy warunków pracy. To już ich druga akcja protestacyjna w tym roku.
Związek zawodowy SNMMP, zrzeszający kierowców pojazdów przewożących materiały niebezpieczne, ogłosił w poniedziałek wszczęcie bezterminowego protestu, po tym, jak fiaskiem zakończyły się rozmowy z pracodawcami. Jeszcze w piątek rząd Portugalii ogłosił kryzys energetyczny, dzięki czemu możliwe było zapewnienie pełnych dostaw paliw do portów, szpitali, na lotniska oraz dla policji, straży pożarnej i innych kluczowych odbiorców.
Niektóre z cystern, dowożących paliwo jeszcze w poniedziałek, były eskortowane przez policję, by zdążyły dojechać. Władze zapewniają, że strajk nie sparaliżuje kraju w szczytowym okresie sezonu turystycznego. Jednak konieczne było ograniczenie ilości sprzedawanego paliwa. I tak - jeden samochód może zatankować maksymalnie 15 litrów benzyny lub oleju napędowego na specjalnie wyznaczonych stacjach paliwowych, objętych rządowym programem minimalnych dostaw. Wyższy limit, bo 25 litrów, obowiązuje na pozostałych stacjach. Jak podaje agencja AP, na części stacji paliwo skończyło się już w poniedziałek. Agencja dpa dodaje, że niektórzy kierowcy zdecydowali się pojechać po paliwo do Hiszpanii.
Czytaj także: Nauczyciele przed decyzją o strajku
Strajkujący zapowiadają, że protest potrwa tak długo, aż pracodawcy przedstawią im "rozsądną propozycję". - Do tego czasu będziemy strajkować dzień, tydzień, miesiąc, tak długo, jak będzie trzeba - oświadczył wiceszef SNMMP Pedro Pardal Henriques.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl