Andrzej Duda mówił, że rozumie żądania pedagogów, którzy walczą o podwyżki. Z drugiej strony przekonywał też, że zarobki nauczycieli dyplomowanych na poziomie 3 tys. zł netto w przypadku tych, którzy pracują na wsi, nie są złe.
- Ja rozumiem, że formuła okrągłego stołu zorganizowanego na Stadionie Narodowym nie jest rozwiązaniem najszczęśliwszym. Jeśli będzie taka wola, żeby negocjacje odbywały się w formule rozszerzonej Rady Dialogu Społecznego, wezmę w nich udział i udostępnię obiekty prezydenckie - zapowiedział.
Prezydent mówił też, że rozumie, iż praca nauczyciela nie kończy się po wyjściu ze szkoły. Jak zaznaczył, sam zna to z doświadczenia. Jego żona uczyła bowiem niemieckiego w jednym z krakowskich liceum. Jak wspomniał Andrzej Duda, jego żona poświęcała dużo czasu w domu na przygotowanie się do zajęć czy sprawdzenie i przygotowanie kartkówek.
Kilkukrotnie apelował, by związkowcy usiedli do rozmów i spróbowali dojść do kompromisu z rządem.
Okrągły stół oświatowy ma wystartować w piątek o godzinie 12. Zorganizowany będzie w formie 4 podstolików: jakość edukacji, nauczyciel w systemie edukacji, uczeń w systemie edukacji i nowoczesna szkoła. Weźmie w nim udział 80 osób. ZNP i FZZ odmówiły przystąpienia do rozmów. W charakterze obserwatora dołączą do stołu związkowcy z "Solidarności".
Warto zaznaczyć, że same rozmowy będą prowadzone w salach konferencyjnych na Stadionie Narodowym, a nie na boisku. - To prestiżowe miejsce, w którym odbywają się ważne kongresy. Miejsce, które daje komfort do prowadzenia poważnej debaty - zapewniała we wtorek minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl