Minister edukacji Anna Zalewska była w "Sygnałach Dnia" pytana o zapowiedziany przez ZNP strajk w trakcie wiosennych egzaminów: ósmoklasisty, gimnazjalnego oraz matur.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z nauczycielami, pokazujemy im, co przez te 3 lata zrobiliśmy - odpowiada Zalewska. I wymienia między innymi zapowiedziane w 2017 roku podwyżki dla nauczycieli o minimalnym wynagrodzeniu, 1000 zł dla stażysty, miliony na zajęcia dodatkowe oraz... zerową stawkę PIT dla młodych, która obejmie również nauczycieli.
- Nie zapomnieliśmy o nauczycielach. W 2017 roku jako jedyni mieli zapewnioną waloryzację, a przez 3,5 roku naszych rządów przywróciliśmy im wszystkie przywileje, które zabrali nasi poprzednicy - powiedziała w Polskim Radiu Anna Zalewska.
Jej zdaniem, podniesienie kwoty bazowej o 1000 zł wcale nie będzie kosztować 1000 zł. - Dla większości nauczycieli, choćby dyplomowanych, to oznacza podwyżkę wynagrodzeń o 2 tys. zł. Trzeba to tak rozplanować w czasie, żeby do tej kwoty dojść - twierdzi szefowa resortu.
Czy przez strajk uczniowie muszą liczyć się z paraliżem w trakcie ważnych egzaminów? - Minister edukacji od 2002 roku nie ma kompetencji zmieniania terminów. To niezależny system, nad którym czuwa Centralna Komisja Egzaminacyjna - przypomina Zalewska na antenie Polskiego Radia. I dlatego apeluje, by o referendach strajkowych dyskutować w ciszy, bo "dzieci naprawdę się denerwują".
- To nie są lata 90., że egzamin można przenieść. Wtedy strajk nie był aż tak dotkliwy, bo nie było zewnętrznych egzaminów. Dziś nie ma możliwości, by je przenieść - zapewniła w "Sygnałach Dnia" Anna Zalewska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl