- Pan premier mówiąc, że będzie patronem okrągłego stołu daje sygnał, że jest to sprawa całego rządu - powiedziała wicepremier w porannym wywiadzie w TVN24. Przyznała, że przy okrągłym stole powinna zasiąść także opozycja.
- Jeżeli zostanie przyjęta formuła, którą będziemy proponować, to będą to trwające tygodnie rozmowy z nauczycielami, ale także z ekspertami - powiedziała Szydło. - krągły stół w sprawie edukacji będzie trwał dłużej niż jedno posiedzenie - podkreśliła.
Beata Szydło zapowiedziała, że Rada Ministrów jeszcze we wtorek ustali datę i konkretne ustalenia w sprawie okrągłego stołu.
Przedstawicielka rządu w negocjacjach z protestującymi zapowiedziała wyższe wynagrodzenia dla nauczycieli "w perspektywie 2-3 lat". - Musimy realnie patrzeć jakie są możliwości budżetowe - stwierdziła.
- Średnia podwyżka wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego to 700 złotych - mówiła wicepremier ds. społecznych. Dodała, że rząd dąży do tego, żeby nauczyciele zarabiali nawet ponad 8 tys. zł. Dopytana przez prowadzącego rozmowę przyznała, że chodzi o kwotę brutto.
Odpowiadając na pytanie o matury, wyraziła przekonanie, że egzaminy odbędą się bez zakłóceń. - Jestem przekonana, że wszyscy maturzyści zostaną dopuszczeni do matur - powiedziała wicepremier.
- Mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia przed rozpoczęciem matur - powiedziała Beata Szydło.
Przewodniczącemu ZNP Sławomirowi Broniarzowi zarzuciła, że straszy maturzystów, że ich egzaminy dojrzałości będą nieważne. - Straszenie maturzystów, że egzaminy będą nieważne jest nieodpowiedzialne - stwierdziła Beata Szydło.
W poniedziałek szef ZNP stwierdził, że przedstawiciele rządu "absolutnie nie odnoszą się do postulatów płacowych nauczycieli". - Nie przyjmujemy argumentu, że budżet państwa dał to, co mógł dać. Każdemu pracownikowi trzeba dać godziwe wynagrodzenie, a dopiero potem mówić o różnego rodzaju osłonach socjalnych - powiedział.
Broniarz zadeklarował, że przedstawiciele związku wezmą udział w okrągłym stole, proponowanym przez premiera. Spotkanie ma się odbyć po świętach. Nauczyciele nie zawieszą jednak strajku na czas świąt, o co apelował Morawiecki.
- Rozumiem roszczenia, oczekiwania ze strony nauczycieli, trudno z nimi polemizować, dyskutować - taka zaskakująca deklaracja padła z kolei w poniedziałek z ust Teresy Czerwińskiej. Szefowa resortu finansów wyraźnie zdystansowała się do konfrontacyjnej linii szefowej MEN Anny Zalewskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl