Negocjacje rządu z szykującymi strajk związkami zawodowymi nauczycieli trwają, ale jednocześnie Ministerstwo Edukacji Narodowej wywiera presję na dyrektorów szkół by nie ich w poniedziałek zamykali, grożąc im konsekwencjami prawnymi.
Do polityki resortu Anny Zalewskiej wywierania presji na dyrektorów dołączyła małopolska kurator oświaty Barbara Nowak, która w czwartek wydała komunikat nakazujący dyrektorom szkół zorganizować opiekę uczniom.
"Małopolski Kurator Oświaty wyjaśnia, że w jego ocenie brak jest podstaw do zawieszania zajęć (...) z samej tylko tej przyczyny, że w szkole odbywa się akcja strajkowa" - napisała Nowak. Dodała kategorycznie, że "dyrektor ma obowiązek zorganizować opiekę uczniom".
Barbara Nowak napisała w piątek na Twitterze, że jeśli dyrektorzy podejmą decyzję o zamknięciu szkół i niewpuszczeniu uczniów, czekają ich "konsekwencje prawne i możliwość dochodzenia zadośćuczynienia finansowego".
"Dyrektorzy powinni znać prawo i mieć pomysł na zarządzanie szkołą, tak aby zapewnić bezpieczeństwo uczniom" - stwierdziła. Kurator napisała też, że dyrektorzy "powinni zweryfikować swoje decyzje"."Naprawdę nie mam pojęcia jak można było w ogóle brać pod uwagę zamknięcie szkoły" - stwierdziła.
Problem polega na tym, że obowiązujące w Polsce prawo nie przewiduje sytuacji, że w wyniku legalnego strajku w szkole nie pojawi się nikt poza dyrektorem.
O złapanych w pułapkę dyrektorach szkół i przedszkoli napisał "Dziennik Gazeta Prawna". Złamanie prawa grozi im zarówno wtedy, gdy z powodu strajku zamkną szkołę, jak i wtedy, gdy wpuszczą do niej dzieci bez możliwości zapewnienia im opieki.
MEN żąda od dyrektorów nie tylko zapewnienia uczniom opieki, ale także realizacji wszystkich obowiązków, łącznie z realizacją tygodniowego rozkładem zajęć dydaktyczno-wychowawczych, praca świetlicy, a nawet z zapewnieniem posiłku.
Prawnicy przyznają, że przepisy nie przewidują zamykania szkół z powodu strajku, ale dyrektorzy w praktyce samodzielnie nie są w stanie zrealizować obowiązku opieki nad setkami uczniów.
- W przyszłości powinny znaleźć się rozwiązania prawne, które jasno precyzowałby, co mają robić organ prowadzący i dyrektor w czasie strajku - mówił "DGP" Robert Kamionowski, radca prawny, partner w Kancelarii Peter Nielsen & Partners Law Office. - Obawiam się, że w poniedziałek z tego powodu czeka nas ogromny chaos - mówił prawnik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl