- Jesteśmy przekonani, że nauczyciele do żadnych takich planów zmierzających do destrukcji systemu edukacji nie przystąpią - powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć.
Wiceszef MEN wyraził zdziwienie działaniami ZNP. Stwierdził, że podczas rozmów związek nie odniósł się do propozycji ministerstwa, takich jak dodatek dla stażystów i za za wyróżniającą pracę. - Jedynym postulatem ZNP jest mityczne 1000 zł - stwierdził Kopeć.
Jak wskazał, 1000 zł byłoby dodane do podstawy wynagrodzenia nauczycieli, co w przypadku nauczycieli dyplomowanych miałoby dać średnio 7,5 tys. zł miesięcznie. - Czy jest aż tak dramatyczna sytuacja w systemie edukacji, by zakłócać plany życiowe uczniów? - zapytał wiceminister.
Według wiceministra większość postulatów związkowców z ogłoszonego w 2011 r. "Paktu dla edukacji" ZNP zostało już spełnionych. Ocenił, że wprowadzone przez PiS transfery społeczne z 500+ na czele sprawiają, że postulaty zostały nawet wypełnione z naddatkiem.
"Wierzymy, że nauczyciele, jak i dyrektorzy szkół odpowiedzialni za przeprowadzenie egzaminów mają świadomość, że ich zakłócenie spowoduje trudności w realizacji planów życiowych uczniów, tj. z przystąpieniem do rekrutacji do szkół na kolejnym etapie edukacyjnym i na studia" - czytamy w ministerialnym komunikacie wydanym po konferencji przewodniczącego ZNP.
MEN podkreśla, że przekazało samorządom trzecią ratę subwencji i obecnie wypłacane są już podwyżki pensji nauczycieli z wyrównaniem od 1 stycznia. Resort dodaje, że nauczyciele otrzymują również "trzynastkę".
"To nie koniec. Kolejna podwyżka zostanie wypłacona nauczycielom już od września tego roku - będzie to kolejne 5 proc. W sumie ich wynagrodzenie wzrośnie o 16,1 proc. w stosunku do roku 2018 r." - czytamy w komunikacie MEN.
Resort Anny Zalewskiej zapewnia, że obecnie konsultuje projekt ustawy, który ma pozwolić na przyspieszoną wypłatę następnej transzy podwyżki. "Mamy na to zagwarantowane pieniądze w budżecie" - podkreśla MEN.
"Przypominamy, że podnosimy pensję nauczycieli po 5 latach ich zamrożenia. W 2017 r. zwaloryzowaliśmy wynagrodzenia, od 2018 r. sukcesywnie je podwyższamy" - stwierdza resort.
MEN wskazuje, że od 1 września 2019 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela stażysty będzie wyższe o 371 zł, nauczyciela kontraktowego o 381 zł, nauczyciela mianowanego o 432 zł i nauczyciela dyplomowanego o 508 zł. Punktem odniesienia są pensje z 31 marca 2018 r.
Czytaj też: W środowisku wrze. "Ludzie mają dość"
Ministerstwo zaznacza, że oprócz wzrostu wynagrodzeń proponuje nauczycielom dodatki do pensji. Chodzi o płatne zajęcia dodatkowe oraz dodatek za wyróżniającą pracę także dla nauczycieli kontraktowych i mianowanych. "Proponujemy, aby nauczyciel kontraktowy otrzymywał 200 zł, mianowany 400 zł a dyplomowany 500 zł dodatku za wyróżniającą się pracę.
MEN proponuje też wprowadzenie nowego świadczenia "na start" dla nauczyciela stażysty. Nauczyciel rozpoczynający pracę przez 2 pierwsze lata miałby otrzymać we wrześniu każdego roku stażu 1000 zł .
Jako gest wobec nauczycieli ministerstwo przedstawia także zapowiedziane przez PiS zwolnienie z podatku dochodowego osób do 26. roku życia. "Dotyczy to co piątego nauczyciela. Dzięki tym rozwiązaniom podatkowym nauczyciele zaoszczędzą około 45 mln zł" - wskazuje resort.
"Rozpoczynamy prace nad zmianą systemu wynagradzania nauczycieli. Powinien on być czytelnym mechanizmem motywującym najlepszych do pracy w szkole. Do końca czerwca pokażemy kierunek jego zmiany" - deklaruje MEN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl