Czy podczas egzaminów w szkołach czeka nas ogólnopolski strajk nauczycieli? Na to pytanie odpowiedź miały przynieść poniedziałkowe rozmowy ostatniej szansy. Te jednak zakończyły się fiaskiem, mimo że biorąca udział w spotkaniu Rady Dialogu Społecznego Beata Szydło, zapowiadała, że mogą trwać nawet do północy, byle tylko zakończyły się porozumieniem.
- Jestem zdeterminowana do tego, żeby znaleźć rozwiązanie. Jestem w stanie siedzieć tutaj dzisiaj bardzo długo – mówiła przed spotkaniem.
Po jego zakończeniu entuzjazm wicepremier Szydło zdecydowanie opadł. - Padały rozbieżne stanowiska wśród związków. Poprosiliśmy o doprecyzowanie postulatów. Czy będzie strajk podczas egzaminów, czy nie, proszę pytać stronę związkowców – powiedziała Beata Szydło.
Wicepremier przedstawiła związkom propozycję rządową, którą okazało się przyspieszenie podwyżki zaplanowanej na przyszły rok. Rząd jes gotów płacić nauczycielom więcej od września tego roku. Jak zaznaczyła wicepremier, dzięki tej podwyżce nauczyciel dyplomowany zarabiałby 6 tys. złotych brutto.
Związkowcy podkreślają, ze w tych propozycjach nie ma nic nowego i nie o takie podwyżki walczą. - Spotkamy się 1 kwietnia o godzinie 10. Szkoda, że te dzisiejsze godziny, w pewnej mierze stracone, nie przyniosły żadnych rozwiązań, poza takim upartym powrotem do tego, że robią gest przenosząc podwyżkę ze stycznia 2020 r. na wrzesień 2019 r. Koleżanka z FZZ wyliczyła, że to groszowe wzrosty, które nawet nie dają nam powodu, żebyśmy taką propozycję przedstawili środowisku nauczycielskiemu – komentował na gorąco po spotkaniu Sławomir Broniarz, przewodniczący ZNP.
Zarówno ZNP, jak i Solidarność oraz Forum Związków Zawodowych spotkanie oceniają jednoznacznie: Nie zbliżyliśmy się do kompromisu ani o złotówkę.
- Nie było żadnych propozycji, które by nas zaskakiwały. To nic nowego. Jesteśmy daleko od tego, aby to w ogóle trąciło porozumieniem – podkreślił Broniarz.
- To, o czym mówiła wicepremier Szydło, jest w projekcie ustawy. Ta propozycja przekłada się na podwyżkę wysokości 174 zł – wyliczył Grzegorz Gruchlik, wiceprezes ZNP.
Zdaniem związkowców rząd musi jeszcze przemyśleć swoje propozycje. Nauczyciele żądają bowiem 1000 zł podwyżki do podstawy pensji z wyrównaniem od stycznia.
W poniedziałek ZNP ogłosiło rezultaty referendów strajkowych w szkołach. Do sporu zbiorowego weszło ponad 85 proc. szkół placówek edukacyjnych. - Za strajkiem opowiedziało się od 85 do 90 proc. zatrudnionych tam nauczycieli i innych pracowników – dodał Sławomir Broniarz.
Strajk zaplanowany jest na 8 kwietnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl