Słabnie pozycja minister Anny Zalewskiej, a partia ma dość szefowej MEN – pisze "Gazeta Wyborcza" powołująca się na swoje źródła w PiS.
Wszystko przez kryzys i przeciągające się negocjacje z nauczycielami. Związki zawodowe walczą o konkretne podwyżki. Podstawowym postulatem było 1000 zł do podstawy każdego nauczyciela z wyrównaniem od stycznia. Jeśli nie dojdzie do porozumienia grożą wielkim protestem 8 kwietnia.
Rząd ustąpić nie chce, a negocjacje utknęły w impasie. W sprawę zaangażowani są kolejni politycy PiS z wice premier Beatą Szydło na czele, a ostatnio głos zabrał nawet prezydent. Jak podkreśla źródło "Wyborczej", z rządu dochodzą sygnały niezadowolenia z tego powodu.
Groźba strajku szkodzi PiS. Szkodzi też samej Annie Zalewskiej, która ma być jedynką na listach do Parlamentu Europejskiego. Według Wyborczej, jej start jest zagrożony. – Kiedy układaliśmy listy, jedynym co ją obciążało była afera z PCK, ale wtedy uznano, że nam to nie zaszkodzi. Teraz doszły jeszcze roszczenia nauczycieli i jej konflikty wewnątrz rządu – mówi dziennikowi polityk PiS.
Organizacje pozarządowe, podobnie jak część nauczycieli żąda dymisji Anny Zalewskiej. Koalicja "Nie dla chaosu w szkole" wzywa do bojkotu startu do PE szefowej MEN i ruszyła z kampania nawołującą do nie głosowania na jej kandydaturę.
Koalicja Europejska z kolei wystawiła spot, w którym zestawiła Annę Zalewską z działaczką społeczną Janiną Ochojską, która również startuje do Parlamentu Europejskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.