Przedstawiciele rządu w poniedziałek w rozmowie z nauczycielami nie przedstawili żadnych nowych propozycji, zauważa dziennik. Zaznacza jednak: to gra na czas, która w wymiarze politycznym może się władzy opłacać.
Strajk w czasie egzaminów gimnazjalistów i ośmioklasistów nie podoba się Polakom - 61 proc. badanych jest jemu przeciwna. - Ten wynik na pewno będzie jednym z argumentów negocjacyjnych rządu ze związkami. Wysoki sprzeciw pokazuje, że wychodzi on poza elektorat PiS - tłumaczy prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, cytowany przez "Rzeczpospolitą". I dodaje, że może być tak, że rząd na strajku nie straci zbyt wiele.
Obejrzyj także: Zarobki nauczycieli. Minister w Kancelarii Prezydenta: pensje powinny być wyższe
Z danych ZNP wynika, że 85 proc. szkół i 90 proc. nauczycieli popiera strajk, o czym informowaliśmy w money.pl.
Poniedziałkowe Posiedzenie Rady Dialogu Społecznego było traktowane jako rozmowy ostatniej szansy. - Nie przybliżyliśmy się do porozumienia nawet o złotówkę - podsumował po spotkaniu szef ZNP Sławomir Broniarz. Jak wytłumaczył, rząd proponuje jedynie przyspieszenie podwyżki, która już od jakiegoś czasu zaplanowana była na przyszły rok - nauczyciele mają ją dostać już we wrześniu tego roku. Związkowcy walczą jednak o 1000 zł podwyżki.
Strajk zaplanowany jest na 8 kwietnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl