Na 8 kwietnia nauczyciele zaplanowali ogólnopolski protest. Trwają związkowe referenda strajkowe. Jednak w rozmowie z Radiem ZET Sławomir Broniarz, szef ZNP, zapewnia, że strak to nie jedyna opcja.
- Strajk to nie wszystko. Mamy w ręku potężny oręż jakim jest promocja uczniów. Jeśli go wykorzystamy, to edukacji grozi kompletny kataklizm - stwierdził prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Sławomir Broniarz wyjaśnia, że za promocję uczniów do wyższych klas czy ukończenie przez nich szkół odpowiadają Rady Pedagogiczne. Gdyby te podjęły decyzję o wstrzymaniu promocji, wszyscy polscy uczniowie nie zdaliby do kolejnej klasy lub szkoły, a rekrutacja na studia zostałaby wstrzymana.
- Chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość – dodał Sławomir Broniarz. Taka sytuacja praktycznie sparaliżowałaby polski system edukacji. Zdaniem szefa ZNP jest to opcja skrajna, ale może do niej dojść.
Jak dotąd do sporu zbiorowego przystąpiło ponad 90 proc. szkół w całej Polsce, a w referendach w większości placówek 100 proc. nauczycieli jest za przystąpieniem do strajku. Jak dotąd "najgorszym" wynikiem wśród referendów strajkowych w jednej ze szkół jest 82 proc. nauczycieli opowiadających się za strajkiem.
- Do sporu zbiorowego chcą się przyłączyć nawet szkoły o profilu katolickim czy pod egidą innych związków zawodowych. Dla nas te wyniki są super - mówi Radiu ZET Sławomir Broniarz. Referendum strajkowe kończy się 25 marca.
- Jesteśmy przekonani, że strajk, który rozpocznie się 8 kwietnia, będzie się toczył także w trakcie egzaminów, które zaczynają się 10 kwietnia, jeśli nic się nie zmieni, to tak samo będzie podczas kolejnych egzaminów gimnazjalnych 15 kwietnia - stwiedził Sławomir Broniarz.
Strajk nauczycieli. Czego domaga się ZNP?
Ogólnopolski strajk w oświacie na początku marca zapowiedział Związek Nauczycielstwa Polskiego, który zrzesza ok. 200 tys. nauczycieli. Strajk zaplanowano na 8 kwietnia, ma potrwać "do odwołania" - o czym informował szef ZNP Sławomir Broniarz.
Głównym postulatem ZNP jest 1000 zł podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty. Jednak nauczyciele nie ukrywają też, że nie podobają im się efekty niedawnej reformy oświaty.
Nastroje wśród nauczycieli znacznie się pogorszyły po tym, jak prezes PiS otworzył worek przedwyborczych obietnic. W zapowiedziach zmian zabrakło podwyżek dla nauczycieli, o które ci upominają się od miesięcy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl