Do odwieszenia strajku konieczne jest kolejne referendum nauczycieli. Padła data 2 września, czyli pierwszego dnia nowego roku szkolnego, ale jak mówi w rozmowie z Radiem ZET szef ZNP Sławomir Broniarz, konkretny termin nie jest jeszcze przesądzony. - Jeżeli taka będzie wola ZNP to będzie wrzesień, czyli już po wakacjach. Rozmawiamy z nauczycielami i związkowcami. Referendum musi wynikać z decyzji ciała statutowego - powiedział Broniarz.
Zdaniem szefa ZNP wrzesień będzie odpowiednim momentem, by zapytać nauczycieli o ich podejście do odwieszenia strajku. ak podkreślił, jest zwolennikiem czynnego protestu, czyli zaprzestania pracy przez belfrów.
- Strajk jest jednym z istotnych elementów debaty w ZNP, różne jego formy są debatowane. Strajk włoski to próba pokazania, jak wiele zadań wykonują nauczyciele, o których nie wiedzą ani rodzice, ani nawet samorządy. A na nich zbudowana jest cała istota funkcjonowania edukacji. Ja jestem zwolennikiem tego, że jeśli miałby być strajk, to polegający na całkowitym powstrzymaniu się od pracy - powiedział Sławomir Broniarz.
Jak dodał, kiedy tylko pojawi się statutowa decyzja związku, strajk zostanie odwieszony. Zdaniem nowego ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, samo zawieszenie strajku mogło być niezgodne z prawem. Jednak Sławomir Broniarz twierdzi, że ZNP w tej kwestii woli słuchać prawników, a nie ministra. - Cenię uwagi pana ministra, ale jednak wolałbym posługiwać się opiniami prawników. Ich zdaniem zawieszenie strajku i jego odwieszenie wymaga decyzji w postaci referendum - tłumaczy Broniarz.
Sałwomir Broanirz był też dopytywany o nastroje wśród nauczycieli. Nie krył, że różnie bywa z entuzjastycznym podejściem co do powrotu do strajku. - Nauczyciele małych środowisk, często sponiewierani przez nauczycieli i władze samorządowe, inaczej do tego podchodzą. W dużych ośrodkach jest większa determinacja, większa gotowość. Tam też była większa niechęć do zawieszenia strajku - stwierdził szef ZNP.
Pytany o słowa nowego ministra edukacji, który stwierdził, że strajk nauczycieli był cyrkiem, szef ZNP Sławomi Broniarz odparł, że minister miał ostatnio wiele barwnych wypowiedzi, ale szkoda czasu, by wszystkie skomentować. Do tej jednak się odniósł. - Wypowiedź była szkodliwa, niesprawiedliwa. Nie przystoi osobie pełniącej rolę konstytucyjnego ministra, a przede wszystkim nauczycielowi, na używanie stwierdzenia poniżającego 600 tys. protestujących osób - powiedział Broniarz.
Współpraca ZNP z nowym ministrem? Szef związku tego nie wyklucza i ma nadzieję, że minister Piontkowski złamie "złą tradycję" swojej poprzedniczki Anny Zalewskiej, która nie korzystała z zaproszeń do rozmów ze związkowcami. Potwierdził też, że minister edukacji dostał zaproszenie od ZNP, by wziąć udział na najbliższym posiedzeniu zarządu głównego, które odbędzie się 18 czerwca.
- Z mediów dowiedziałem się, że pan minister nie widział tego zaproszenia - powiedział Broniarz. Jak dodał, rozmawiać trzeba, bo edukacja wymaga zmian. - Ale jeżeli pan minister posługuje się obraźliwymi stwierdzeniami to komunikacja jest utrudniona. Musi zdawać sobie sprawę, że z partnerem społecznym musi usiąść do rozmów, a tego typu wypowiedzi tworzą kolejną barierę - stwierdził Sławomir Broniarz.
Szef ZNP mimo to zapewnił, że związek będzie konsekwentnie, w każdym nadającym się momencie prosił ministra edukacji o rozmowę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl