Sugestia Związku Nauczycielstwa Polskiego co do strajku nauczycieli jest taka, by ci powstrzymali się od dodatkowej aktywności. Tak w najbliższych tygodniach ma wyglądać protest w oświacie. To odpowiedź na wcześniejsze zarzuty strony rządowej, w tym premiera Mateusza Morawieckiego, że nauczyciele pracują za mało.
Czytaj też: Strajk nauczycieli zawieszony
- Jakiś czas temu pan premier był uprzejmy zauważyć, że nauczyciele pracują zdecydowanie mniej niż inne grupy zawodowe. To teraz chcemy panu premierowi, ale nie tylko jemu, pokazać ile rzeczywiście wykonują nauczyciele, poza tym, co wynika z pensum oraz jak wiele wysiłku, także wydatków, ponoszą nauczyciele na organizację tych zajęć - powiedział w rozmowie z TVN24 szef ZNP Sławomir Broniarz.
- To co wynika z pensum, to co wynika z istoty przypisanych czynności dydaktycznych oczywiście będziemy realizować. Natomiast sugerujemy, abyśmy w pozostałych kwestiach radykalnie ograniczyli naszą aktywność - podkreślił Broniarz.
- Chcemy zwrócić uwagę na to, że jeśli nauczyciel jedzie nawet na dwudniową wycieczkę, to pilnuje tych dzieci przez 48 godzin i ponosi pełną odpowiedzialność. Chcemy pokazać, że wszystkie inne czynności, właśnie wycieczki, spektakle, konkursy to są dziesiątki godzin realizowane przez nauczycieli na rzecz uczniów i lokalnej społeczności. To nie tylko pensum - stwierdził szef ZNP w rozmowie z TVN24.
- Nie ma mowy o tym, żebyśmy sobie testy drukowali w domu, żebyśmy sami kupowali papier, żebyśmy sami przygotowywali te zestawy. Skoro idziemy do zakładu pracy to jest on zobowiązany do tego, żeby nam stworzyć takie warunki, a nie bazować na tym co nauczyciele za własne pieniądze, kosztem swojego czasu domowego i swojej rodziny będą realizować - dodał szef ZNP.
Strajk nauczycieli od soboty 27 kwietnia jest zawieszony. ZNP sugeruje, by kontynuować go w formie strajku włoskiego. Związkowcy zapowiadają, że najbliższe miesiące to czas na przegrupowanie i wzmocnienie sił. We wrześniu nauczyciele mają "uderzyć ze zdwojoną siłą", by skutecznie wywalczyć nie tylko podwyżki zasadniczego wynagrodzenia (od 700 do 900 zł w zależności od stopnia awansu), ale także domagają się systemowych zmian w oświacie.
Czytaj także: Beata Kempa straszy samorządowców. Chodzi o nauczycieli
We wrześniu, przed wyborami do polskiego parlamentu, nauczyciele mają nadzieję na wspólny protest kilku środowisk. Pojawiają się zapowiedzi próby porozumienia z lekarzami rezydentami, sędziami czy rodzicami osób niepełnosprawnych i samymi niepełnosprawnymi.
Do zawieszenia strajku doszło po 19. dniach czynnego, ogólnopolskiego strajku nauczycieli.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl