Przedsiębiorcy pojawili się na ulicach Warszawy po raz pierwszy czwartek około godziny 16. Protestowali przeciwko zapisom tzw. tarczy antykryzysowej, domagając się rządowej pomocy i przyspieszenie decyzji o odmrożeniu gospodarki. W nocy z czwartku na piątek policja zatrzymała 37 przedsiębiorców, którzy protestowali przed kancelarią premiera. Swoją akcje powtórzyli w piątek. Zebrali się około stacji metra Centrum.
Za inicjatywą stoi między innymi Paweł Tanajno - przedsiębiorca, jeden z bezpartyjnych kandydatów startujących w tegorocznych wyborach prezydenckich. Organizator został zatrzymany przez policję. Jak pisaliśmy w money.pl, wóz, do którego odprowadzono, organizatora marszu został otoczony przez tłum. Przebito oponę, a protestujący uniemożliwili wyjazd samochodu z zatrzymanym. Po godz. 19.30 Tanajno został wprowadzony do innego samochodu, a policja otoczyła protestujących kordonem.
Jak poinformował w sobotę Polską Agencję Prasową asp. szt. Mariusz Mrozek z KSP, w sumie po piątkowym proteście prewencyjnie zatrzymano 60 osób, a dwie kolejne osoby są podejrzane m.in. o czynną napaść na funkcjonariuszy.
W większości przypadków "prowadzone czynności mają związek z naruszeniem art. 54 kodeksu wykroczeń, chodzi o łamanie obostrzeń sanitarnych związanych z przeciwdziałaniem epidemii koronawirusa" - poinformował asp. szt.Mrozek.
Policja twierdzi, że protest był zgromadzeniem nielegalnym i w takiej formule nie powinien się odbyć.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl