Strajk rolników w Warszawie. Rolnicy z AGROunii zablokowali plac Zawiszy - ogromne utrudnienia w ruchu
W środę rano rozpoczął się niezapowiedziany strajk rolników z AGROunii w Warszawie. Plantatorzy zablokowali plac Zawiszy w centrum miasta. Na jezdnię rozrzucone zostały jabłka. Rolnicy podpalili również opony i słomę.
Jak poinformowała policja (ok. godz. 9), na placu Zawiszy przywrócony ruch tramwajów oraz ruch kołowy z ul. Raszyńskiej w kierunku Woli i Centrum. Trwają intensywne prace nad uprzątnięciem jezdni w pozostałych częściach ronda. W dalszym ciągu występują natomiast ogromne utrudnienia w ruchu.
AGROunia domaga się m.in. gwarancji, że na półkach w supermarketach pojawi się 50 procent polskich produktów, tych tradycyjnie wytwarzanych w naszym kraju i znakowania żywności flagą pochodzenia.
- Warszawiacy zostali odcięci od drogi, to symboliczne pokazanie rolników odciętych od rynków sprzedaży w Polsce. To przedsmak, tego, co może wydarzyć się w najbliższych dniach – mówił na antenie Radia ZET Michał Kołodziejczak, lider AGROunii. - Jeśli rząd, minister nie będą pracować na rzecz rolnictwa i odzyskania przez polskich przedsiębiorców handlu to przetniemy Warszawę na pół – dodał.
Strajk rolników w Warszawie możliwe utrudnienia w innych częściach miasta
Niezapowiedziany strajk rolników w centrum Warszawy skomentował w programie "Money. To się liczy" minister rolnictwa Jan Ardanowski. - Ich prawem jest protestować, natomiast marnowanie żywności raczej nie buduje sympatii do rolników. Te jabłka to dzieciom trzeba dać w przedszkolach, a nie wysypywać na placu i kierowcom przeszkadzać - powiedział.
- Nie słyszałem, żeby chcieli, żebym przyjechał. Pan Kołodziejczak wielokrotnie był zapraszany, rozmawialiśmy. Próbowałem zrozumieć, czy on ma jakąkolwiek wiedzę na temat rolnictwa europejskiego. Wydaje mi się, że nie ma żadnej, więc o czym rozmawiać? - dodał Ardanowski.
Niewykluczone, że jeszcze dziś w Warszawie pojawią się kolejne utrudnienia w ruchu spowodowane strajkiem rolników.