- Dzisiaj jesteśmy pokojowo w Warszawie, ale niedługo będzie ostro - zapowiada lider AgroUnii Michał Kołodziejczak. Przedsmakiem tego miały być właśnie race odpalone przed godz. 8 na Rondzie Dmowskiego.
Właściwy protest rozpoczął się o godz. 10 na Placu Trzech Krzyży. Na miejscu był nasz reporter Paweł Orlikowski.
Rolnicy podkreślają, że protestują przeciwko tzw. "piątce dla zwierząt", która ich zdaniem uderzy w polskich hodowców i całe rolnictwo.
Manifestacji towarzyszą trumny, które mają symbolizować pogrzeb polskiej branży hodowlanej, a na starcie protestów odśpiewano Rotę, a wśród uczestników protestu dało się zauważyć m.in. parlamentarzystów PSL, Konfederacji czy byłą posłankę Samoobrony Renatę Beger.
Manifestanci wznosili głośne okrzyki przeciwko partii rządzącej i jej liderowi - Jarosławowi Kaczyńskiemu. To on był bowiem pomysłodawcą projektu "piątki dla zwierząt". "Kaczyński - zdrajca wsi" - niosło się po okolicach Placu Trzech Krzyży.
Na miejscu pojawił się m.in. lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Długą drogę przeszliśmy, ale w rodzinie można się czasami poróżnić. To jest nasza wspólna sprawa, która może być zaczynem współpracy na przyszłość - mówił w rozmowie z money.pl tuż przed rozpoczęciem protestu.
Prezes "Ludowców" odniósł się również do kandydatury Grzegorza Pudy na ministra rolnictwa. To on był sprawozdawcą "ustawy futerkowej" i ma przejąć resort od Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
- To byłby policzek dla polskich rolników. Ministerstwo zmieniłoby nazwę na resort niszczenia wsi - podkreślił Kosiniak-Kamysz.
Nowy minister? "Zostanie wy******y w miesiąc"
Wściekłości nie krył jeden z organizatorów protestu, lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
- Cała ustawa w tym kształcie jest nie do przyjęcia. Nie ma naszej akceptacji by polskim hodowcom zburzyć biznesplan. Wszystko dlatego, że prezes PiS wstał lewą nogą i stwierdził, że chce zniszczyć polską hodowlę - mówił Kołodziejczak.
Lider AgroUnii ostro skomentował również potencjalną nominację dla Grzegorza Pudy. - Ja się cieszę, że on zostanie ministrem, bo jest gwarantem zjednoczenia polskich rolników. Przeciwko niemu. On zostanie "wy*******y" w ciągu kilku tygodni. Daję mu miesiąc, to jest po prostu zły człowiek - stwierdził Kołodziejczak.
Z kolei szef rolniczych związków Sławomir Izdebski podkreślał, że nominacja dla Pudy to "uderzenie w twarz" dla polskich rolników. - To jakby wpuścić lisa do kurnika - powiedział.
Po przejściu pod Sejm Izdebski zaproponował, by protestujący uczcili minutą ciszy pamięć Andrzeja Leppera, który - jak stwierdził - zginął za mówienie prawdy.
- Ustawa jest skandaliczna pod każdym względem - mówił money.pl Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji. Jak dodawał, nowe przepisy uderzą w firmy zajmujące się przetwórstwem oraz hodowlą zwierząt.