Z pracy odeszło 15 pracowników amerykańskich magazynów Amazon. Jak podaje agencja Reutera, decyzja zapadła gdy okazało się, że jeden z zatrudnionych był zakażony koronawirusem.
Strajki z powodu warunków pracy w czasie epidemii przeprowadzono też w innych oddziałach firmy, m.in. pod Florencją, gdzie od stanowisk odeszło kilkadziesiąt osób.
Protestowali też pracownicy w Castel San Giovanni we Włoszech i francuskim Lille, gdzie strajkowało kilkaset osób. Jak twierdzą pracowniki, odrzucono im wnioski o płatny urlop, który chcieli wziąć w obawie przed zakażeniem.
Protest rozważają też polscy pracownicy firmy, którzy uważają, że w Amazon nie ma "modelu postępowania w przypadku pojawienia się osoby chorej".
Po publikacji tego tekstu, biuro prasowe Amazon wysłało nam komunikat, w którym odnozi się do protestu pracowników.
"Z ponad 5.000 osób zatrudnionych w naszym Centrum Logistycznym w Staten Island, zaledwie 15 - czyli mniej niż pół procenta – uczestniczyło w demonstracji. Nasi pracownicy pomagają lokalnym społecznościom w zaopatrywaniu się w produkty, które są im niezbędne w tym trudnym czasie. Amazon – podobnie jak wszystkie firmy zmagające się z trwającą pandemią COVID-19 – ciężko pracuje, aby zapewnić swoim pracownikom bezpieczeństwo: zwiększyliśmy częstotliwość i intensywność sprzątania naszych obiektów, zapewniliśmy dostępność odpowiednich artykułów ochronnych oraz zmieniliśmy istniejące procedury tak, aby osoby znajdujące się w naszych budynkach mogły zachować bezpieczny dystans od siebie. Ogromna większość pracowników wciąż przychodzi do pracy i realizuje zamówienia dla naszych klientów" - czytamy w oświadczeniu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl