To była długa noc dla pracowników Zakładów Paroc w Trzemesznie produkujących izolację z kamiennej wełny mineralnej. Dopiero przed 1:30 w nocy protestujący podpisali porozumienie z firmą kończąc strajk generalny.
- To był naprawdę wielki wysiłek. Negocjowaliśmy dzisiaj przez 15 godzin - relacjonuje Grzegorz Ilnicki, prawnik reprezentujący strajkujących, pełnomocnik Zarządu Krajowego OPZZ Konfederacja Pracy. - O godz. 1.28 podpisaliśmy porozumienie. Zaraz potem ruszyliśmy na hale, aby przekazać warunki zakończenia strajku. Mamy to, o co walczyliśmy od roku.
Wygaszone piece, wstrzymana produkcja
Cała firma stanęła w minioną środę o godzinie 21. Załoga w całości odmówiła pracy. Wygaszono piece. Stanęła produkcja.
To była wspólna decyzja wszystkich załóg. W referendum poprzedzającym strajk, takie rozwiązanie poparło ponad 97,5 proc. pracowników.
Pracownicy domagali się lepszych warunków płacowych w tym zwiększenia dodatku stażowego. Prócz tego chcieli gwarancji umów o pracę na czas nieokreślony. Po tygodniowym strajku generalnym dopięli swego.
Jak podkreślał w rozmowie z money.pl Grzegorz Ilnicki, można było tego strajku uniknąć, gdyby załoga - jak mówił - nie była przez rok "grillowana" poprzez pozorowanie rozmów. - Ludzie chcą konkretów. Oczekiwania płacowe załogi, według naszych wyliczeń, są mniejsze niż dzienny zysk firmy - przekonywał.
Walczyli o swoje
Jak mówił Ilnick co piąty, z niespełna 800 pracowników Paroc Polska pracuje na śmieciowej, bo terminowej umowie o pracę. Z kolei dodatek stażowy po 40 latach pracy wynosi 160 zł brutto. Wielu, aby dorobić do pensji brało nadgodziny. Kryzys wśród załogi narastał.
Trzeba było tygodnia walki, aby dopiąć swego. I w końcu są efekty.
- Jest wreszcie to, na czym pracownikom zależało najbardziej - radykalny wzrost dodatku stażowego. Jego najwyższy wymiar wyniesie 18 proc. płacy minimalnej, co miesiąc. Dodatek będzie się także automatycznie waloryzować, co roku. Niektórzy pracownicy zyskają na nowym dodatku nawet 600 proc. względem poprzedniego. Wynegocjowaliśmy także pulę 300.000 zł na świadczenia dla pracowników za okres strajku. Upada więc mit, że za czas strajku się nie płaci - przekazał prawnik reprezentujący strajkujących.
Jak informuje Grzegorz Ilnicki, zmienią się też warunki zatrudnienia. Ograniczone zostaną umowy śmieciowe. - 58 umów na czas nieokreślony dla pracowników jeszcze w sierpniu 2021 r. i gwarancje systemowych rozwiązań od 2022 roku. Mamy drugą w tym roku waloryzację płac, która obejmie 600 osób z 800 pracowników, a także pakiet waloryzacyjny na lata 2022-2023. Łączna wartość wynegocjowanej waloryzacji to nie mniej niż 850 zł - wylicza prawnik.
Zakład w Trzemesznie to jeden z największych pracodawców w regionie, zatrudnia łącznie 780 osób.