Przygotowanie się do wzrostu po niezwykle trudnych 18 miesiącach musi być naszym wspólnym obowiązkiem – liderów biznesu i polityków. W związku z ożywieniem gospodarczym, szczególnie istotna jest dla mnie szansa ponownego skierowania naszej uwagi na działalność zagraniczną, kiedy cały świat zaczyna się ponownie otwierać i odnowienia naszych rynkowych aspiracji, które pomogą sprostać wyzwaniom nowoczesnej, zrównoważonej i cyfrowej gospodarki.
W tym tygodniu spotykają się ministrowie resortów handlu krajów UE i mam nadzieję, że jednym z najważniejszych punktów programu będzie wykorzystanie możliwości, jakie daje aktywna europejska polityka handlowa, gdyż – z mojej perspektywy – wiele możemy w tym obszarze zmienić na lepsze.
Wiemy, że UE stać na odwagę. Plany klimatycznych i cyfrowych przemian będą dotyczyć niemal każdego aspektu naszej ekonomicznej, społecznej i kulturalnej egzystencji. Zielony Ład jest ambitnym krokiem, przewidującym dalsze ograniczenie emisji o 55% do 2030 roku, a do roku 2050 Europa ma stać się pierwszym kontynentem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla.
W firmie Ford w pełni popieramy te plany. Do 2030 roku wszystkie nasze samochody osobowe będą w pełni elektryczne, podobnie jak większość naszych pojazdów użytkowych. Podjęliśmy też zobowiązanie osiągnięcia do roku 2050 globalnej neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla.
W Europejskiej Strategii Cyfrowej zawarto podobnie śmiałe cele, stworzenia jednolitego rynku wolnego od barier, na którym technologie cyfrowe mogą zwiększyć efektywność i wydajność przedsiębiorstw, chroniąc jednocześnie prawa konsumentów. Zawarte w niej prekursorskie zaangażowanie w tworzenie światowych standardów nowych technologii daje gwarancję, że Europa pozostanie najbardziej otwartym i konkurencyjnym regionem na świecie dla handlu i inwestycji.
Strategie te przyczynią się do poprawy sytuacji po pandemii. Jednak w swoim obecnym kształcie polityka handlowa UE traci okazję do wspierania tego rozszerzonego programu.
Z zadowoleniem przyjmuję fakt, że w strategii handlowej Komisji Europejskiej uznano potrzebę stworzenia warunków do ratyfikacji umów z organizacją Mercosur, zrzeszającą kraje Ameryki Południowej oraz z Meksykiem, a także zakończenia trwających negocjacji – jednak nadszedł właśnie czas, aby przekuć te słowa w czyny. Stwierdziłem w zeszłym roku, że udałoby się pobudzić wzrost gospodarczy w Europie, gdyby UE sfinalizowała kilka bliskich podpisania umów o wolnym handlu, które są gotowe i czekają na wdrożenie po latach negocjacji – wciąż jednak nie zostały ostatecznie ratyfikowane i podpisane.
Pisałem w szczególności o umowie dotyczącej wolnego handlu między Unią Europejską a Meksykiem. Pierwsze porozumienie polityczne zostało osiągnięte w 2018 roku, a kolejne, szczegółowe, zawarto ponad rok temu. U podstaw tej nowoczesnej umowy leżą cele zrównoważonego rozwoju i nowe technologie, obejmujące m.in. pojazdy elektryczne i akumulatory. Po trzech latach pozostaje ona nadal w zawieszeniu, uwikłana w skomplikowany proces ratyfikacji. Jesteśmy zainteresowani tą konkretną umową o wolnym handlu, ponieważ eksportujemy powstające w Polsce akumulatory, montowane w naszym modelu elektrycznym Mustang Mach-E, produkowanym w Meksyku i obecnie wprowadzanym na rynek europejski. Na przeszkodzie stoi jednak kwestia gotowej do realizacji umowy, która podobnie jak inne, oczekuje wciąż na zawarcie.
Nadszedł czas, aby procedować ją w trybie pilnym, zademonstrować wolę działania UE na arenie międzynarodowej i wykorzystać handel do pobudzenia światowej gospodarki. Umowa między UE a Meksykiem czeka praktycznie w teczce. Zajmijmy się tą sprawą i innymi bliskimi finalizacji porozumieniami handlowymi, aby przyczynić się do ożywienia gospodarczego.
Stuart Rowley, prezes Ford of Europe
Informacja prasowa