- Połowa września? O tej porze to już naprawdę trudno znaleźć dobre lokum dla studenta - słyszymy w poznańskim biurze kwater 3XA. - Druga połowa września to czas, gdy większość najatrakcyjniejszych mieszkań już została wynajęta - potwierdza Jarosław Krawczyk z serwisu Otodom.
Jak mówią nam specjaliści z biura 3XA, studenci rozglądają się za mieszkaniami już w połowie czerwca. Również lipiec jest stosunkowo dobrym miesiącem na takie poszukiwania.
- Później jest już ryzyko, że się nie znajdzie dobrego lokum. Z drugiej strony, tak po 15 września ceny spadają. Bo im bliżej roku akademickiego, tym bardziej właściciele są zdeterminowani, by jednak takie lokum wynająć - słyszymy w biurze kwater, które ma ponad 20-letnie doświadczenie na rynku.
Problem w tym, że wrześniowe oferty są zdecydowanie mniej atrakcyjne niż te czerwcowe czy lipcowe. A dzisiejsi studenci wolą więcej zapłacić, ale za to mieszkać w komforcie. - I trudno się dziwić. Teraz studiuje pokolenie jedynaków. Mają coraz wyższe wymagania - słyszymy w jednym z warszawskich biur nieruchomości.
Czytaj też: PiS zapowiada stworzenie Centrum Gier Wideo i może mieć problem. "Trzymamy się z dala od polityki"
Gdzie więc chce mieszkać współczesny student? Raczej nie w akademiku - słyszymy w biurach. Nawet kilkupokojowe mieszkania studenckie nie cieszą się już taką popularnością. - Najbardziej poszukiwane są ostatnio kawalerki - słyszymy w 3XA.
- Panuje błędne przekonanie, że w studenckiej lodówce znaleźć można głównie światło, a lokale zamieszkiwane przez żaków to nieremontowane od lat, obskurne nory. Przykłady takich ofert krążą zresztą po sieci, utwierdzając stereotyp. Tymczasem to, co było standardem jeszcze kilkanaście lat temu, dziś niewiele ma wspólnego z rzeczywistością - mówi nam Jarosław Krawczyk z serwisu Otodom.
Oczywiście student, który chce mieszkać bez współlokatorów, musi odpowiednio zapłacić. - Ceny mogą przyprawić o zawrót głowy - przyznaje Krawczyk. Z danych Otodom, które zostały udostępnione money.pl, wynika, że średnia cena kawalerki w Warszawie przekracza 2 tys. zł, a we Wrocławiu - 1,6 tys. zł. Zdecydowanie taniej jest za to w Poznaniu (1,3 tys. zł), Szczecinie (1,2 tys.) czy Łodzi (ok. 1,1 tys.).
To oczywiście zdecydowanie więcej, niż kosztują miejsca w akademikach. Z raportu Związku Banków Polskich wynika, że miejsce w dwuosobowym pokoju studenckim w stolicy kosztuje średnio 450 zł miesięcznie, w Katowicach 405 zł, a w Poznaniu 380 zł. Stosunkowo tani jest Gdańsk, gdzie miejsce kosztuje zwykle 370 zł.
Akademik "na bogato"
Tradycyjne "budżetowe" akademiki są jednak w odwrocie. W największych miastach powstaje natomiast coraz więcej prywatnych akademików, które przypominają raczej komfortowe hotele, a nie domy studenckie.
Takie akademiki "klasy lux" oferuje między innymi sieć Student Depot. Ma swoje akademiki m.in. w Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu czy Lublinie. Rusza również akademik tej firmy na warszawskim Mokotowie.
Ceny? Jednoosobowy pokój typu "comfort" w Łodzi kosztuje 1260 zł miesięcznie, a pokój typu "premium" niemal 2 tys. zł. Apartament posiada balkon, jest niezależny i w pełni wyposażony, otwierany przez indywidualną kartę magnetyczną - czytamy na stronie Student Depot.
Mimo wysokich cen, firma zapewnia, że nie ma problemu z klientami. - Mamy w tej chwili 100-procentowe obłożenie. Dopiero od lutego można liczyć na wolne pokoje - słyszymy w łódzkim akademiku.
Student Depot proponuje studentom z Łodzi pokoje nawet za 2 tys. zł miesięcznie
Kto najczęściej się decyduje na takie studenckie lokum? - Mniej więcej połowę stanowią studenci z Polski, a drugą połowę - z zagranicy. Zdarzają się studenci z Erasmusa, ale raczej sporadycznie - słyszymy.
Są jednak nieco bardziej przystępne prywatne akademiki. Na przykład Akademik Praski w Warszawie. Jednoosobowy pokój kosztuje 960 zł miesięcznie plus media. Można też wynająć miejsce w pokoju dwuosobowym - wtedy koszt to 685 zł za miesiąc.
Czytaj też: Studia pedagogiczne mają być elitarne. MEN chce odebrać kierunki nauczycielskie słabym uczelniom
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl