- Urodziłam dziecko w maju. A potem zaczęły się problemy z ZUS - napisała nam poprzez platformę dziejesie.wp.pl pani Paulina z Jeleniej Góry.
Jak wyjaśniała, najpierw dostawała z opóźnieniem zasiłek chorobowy. Macierzyńskiego natomiast nie dostawała już w ogóle. - Nie trafiły do mnie trzy wypłaty, zaraz dojdzie czwarta - opowiadała nam podczas naszej rozmowy we wrześniu.
Czym ZUS tłumaczył opóźnienia? Pani Paulina słyszała od pracowników ZUS, że jej pracodawca - górski hotel - jest w trudnej sytuacji finansowej. Zakład miał prowadzić "korespondencję" z hotelem, przez co wypłaty miały się ciągle przesuwać.
- Tak naprawdę moja sytuacja jest dramatyczna, potrzebuje pieniędzy na najbardziej podstawowe potrzeby. Do tego jestem chora, mam mieć operację. Bez zasiłku macierzyńskiego mogę sobie po prostu nie poradzić - opowiadała.
ZUS reaguje i obiecuje wypłaty
Zwróciliśmy się w tej sprawie do dolnośląskiego oddziału ZUS. Na naszą wiadomość szybko zareagowała Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka ZUS na Dolnym Śląsku.
- Rzeczywiście jest tak, że firma, która zatrudnia naszą klientkę, nie jest w dobrej kondycji finansowej, dlatego zwróciła się do nas o przejęcie wypłaty zasiłków - chorobowego oraz macierzyńskiego - wyjaśniała Kowalska-Matis.
Jednocześnie rzeczniczka poinformowała, że "dyrektor oddziału, uwzględniając sytuację finansową płatnika składek (czyli firmy zatrudniającej panią Paulinę), zdecydował o przejęciu wypłaty zasiłku macierzyńskiego przez ZUS". Wypłata zaległego macierzyńskiego dla pani Pauliny ma się odbyć zatem 15 września.
- Natomiast wypłatę zasiłku macierzyńskiego za dalszy czas będziemy realizować już na bieżąco, w kolejnych miesięcznych terminach wypłat - zaznaczyła przedstawicielka ZUS.
Jak dodała, wydłużony czas oczekiwania na środki wynikał "z przepisów nakładających na ZUS obowiązek sprawdzenia, czy rzeczywiście płatnik (w tym przypadku hotel) nie jest w stanie wypłacać swojej pracownicy zasiłku". Dopiero po takiej weryfikacji ZUS "przejąć" na siebie wypłatę świadczeń.
- Widziałam już informację o tej decyzji na swoim koncie. Bardzo się cieszę, że zaległe pieniądze do mnie wreszcie trafią. Nie ukrywam, że są mi one naprawdę niezbędne - skomentowała nam sytuację nasza czytelniczka.