Zdecydowanie najmocniej podrożały akcje Juventusu Turyn, który jest notowany na giełdzie w Mediolanie. Cena jednego waloru na zamknięciu sesji była wyższa o 17,4 proc. Kurs wystrzelił po nocnej informacji o stworzeniu Superligi przez 12 klubów Europy.
Wśród uczestników konkurencyjnej dla rozgrywek UEFA Superligi znajdziemy również Inter Mediolan, AC Milan, Liverpool, Manchester City, Chelsea Londyn, Arsenal Londyn, Tottenham Hotspur, Barcelona, Atletico Madryt oraz Manchester United.
Ten ostatni klub również w poniedziałek mocno podrożał na giełdzie w Nowym Jorku. To właśnie z USA pochodzi bowiem rodzina Glazerów, do której należą "Czerwone Diabły". Cena akcji wzrosła o prawie 9,5 proc.
Superliga to rozgrywki, które budzą wielkie kontrowersje. Do tego stopnia, że wielu ekspertów i kibiców mówi o końcu klubowego futbolu, jaki znamy. Nie będzie już bowiem możliwości, by jakikolwiek "kopciuszek" mógł zmierzyć się z gigantami. Tak, jak jeszcze kilka lat temu Legia Warszawa, która przy Łazienkowskiej gościła Real Madryt.
UEFA już zapowiedziała, że wszystkie kluby uczestniczące w lidze "bogatych" nie będą mogły brać udziału w Lidze Mistrzów, Lidze Europy oraz - co nawet istotniejsze - w rozgrywkach krajowych.
Z kolei piłkarze wymienionych 12 klubów dostaliby zakaz uczestnictwa w wielkich turniejach narodowych - Mistrzostwach Europy czy Mistrzostwach Świata. A to oznaczałoby, że wiele reprezentacji zostałoby potężnie osłabionych.
Klubom jednak stworzenie ligi dla bogatych się opłaca. Olbrzymie pieniądze ma na nią wyłożyć m.in. JP Morgan. A gigantyczne zarobki podobają się inwestorom, co widać po kursie akcji klubów.
Superliga ma ruszyć w 2022 roku. Na ten moment nie dołączą do niej kluby niemieckie i francuskie. To oznacza, że w Superlidze - o ile nie dojdzie do spektakularnych transferów - występowałby tylko jeden Polak. Wojciech Szczęsny jest bowiem bramkarzem Juventusu Turyn.