Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Susza w Polsce. Wysychają studnie i rzeki. Już ponad 320 ograniczeń zużycia wody w kraju

188
Podziel się:

W sierpniu studnie i płytkie ujęcia podziemnych wód wyschnąć mogą aż w 12 województwach - ostrzegają hydrolodzy z Państwowego Instytutu Geologicznego. Sytuacja jest coraz gorsza.

Wysychają rzeki i studnie. Susza w całym kraju.
Wysychają rzeki i studnie. Susza w całym kraju. (East News, LUKASZ SZCZEPANSKI/REPORTER)

Poziom Wisły w Warszawie spadł do 40 cm i to nie koniec złych wiadomości. Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej, w programie "Money. To się liczy" ostrzegł, że sytuacja będzie się jeszcze pogarszać. Potwierdzają to eksperci.

Chodzi nie tylko o rzeki. - Wysychają studnie. A często są głównym, jeśli nie jedynym, źródłem wody dla wielu gospodarstw domowych na wsiach i w mniejszych miasteczkach - alarmuje w rozmowie z money.pl Romuald Bieleń, zastępca kierownika Programu Hydrologia i Środowisko PIG.

Jeśli susza będzie trwać dalej, również ze zbiorowym zaopatrzeniem mogą być kłopoty, zwłaszcza w sieciach zasilanych przez wodociągowe studnie, korzystające płytszych ujęć. Jak podkreślają eksperci, powołując się na dane GUS, takie ujęcia zapewniają ok. 70 proc. zaopatrzenia w wodę.

"Niżówka hydrogeologiczna"

Sytuacja jest poważna. Na koniec lipca Państwowy Instytut Geologiczny wydał ostrzeżenie dla 12 województw, w których mogą pojawić się problemy z zaopatrzeniem z płytkich ujęć wód podziemnych.

"W okresie od 1 sierpnia do 31 sierpnia 2019 roku na obszarach usytuowanych w granicach województw: wielkopolskiego, lubuskiego, opolskiego, śląskiego, mazowieckiego, łódzkiego, lubelskiego, zachodniopomorskiego oraz lokalnie warmińsko-mazurskiego, dolnośląskiego, świętokrzyskiego i podlaskiego prognozuje się wystąpienie stanu zagrożenia hydrogeologicznego związanego z niżówką hydrogeologiczną" – prognozują hydrolodzy PGI.

Jak tłumaczy Romuald Bieleń, chodzi o źródła wody znajdujące się na głębokości kilku, kilkunastu metrów pod ziemią, zasilane przez deszcze. To one są najbardziej wrażliwe na warunki atmosferyczne.

- Długotrwałe, gorące, bezdeszczowe lata oraz pozbawione śniegu zimy powodują uszczuplenie tych warstw wodonośnych – wyjaśnia ekspert PIG. Zaznacza jednak, że prócz najbardziej odczuwalnych dla ludzi skutków - w postaci braków wody w ujęciach – powoduje osuszanie terenów bagiennych oraz obniża poziomy rzek. Szacuje się że 50 proc. wody odprowadzane przez rzeki do Bałtyku to woda podziemna.

Alarmująco niskie poziomy rzek

Jak poważna jest sytuacja, wskazują raporty Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Według ostatnich danych z końca lipca, na 134 stacjach wodowskazowych w Polsce stan wód jest niepokojąco niski.

Konkrety? Na Wiśle poziom zbliża się do rekordu z 2012 roku, obniża się poziom Warty, a podobne alarmujące odczyty są na rzekach w województwie łódzkim czy wielkopolskim. W niektórych, jak choćby Widawce w Podgórzu, rzeka miała zaledwie 9 cm głębokości.
Gwałtowne deszcze sytuacji nie poprawiają. Wręcz przeciwnie. Mimo że średni poziom rzek w kraju jest niski, to lokalnie wzbierające dopływy przekraczały stany alarmowe, grożąc podtopieniami.

- Nawalny deszcz nie ma szans na infiltrację [wsiąknąć w glebę - red.], woda spływa do cieków powierzchniowych i nie wraca do wód podziemnych – wyjaśnia hydrolog. Jak dodaje, tylko długotrwałe i spokojne opady oraz woda z letnich roztopów mają szansę poprawić sytuacje w Polsce.

Ponad 300 ograniczeń zużycia wody w kraju

Afrykańskie upały nad Polską i susza wymuszają na lokalnych władzach wprowadzenie zakazów używania wody "w celach innych niż socjalno-bytowe".

Ograniczenia obejmują podlewanie ogrodów przydomowych, ogródków działkowych, upraw rolnych czy jakichkolwiek terenów zielonych. Dotyczą również napełniania basenów czy mycia samochodów. Grozi za to grzywna.

Ile jest takich zakazów? W całym kraju ich liczba sięgnęła już ponad 320, wynika z danych zebranych i na bieżąco aktualizowanych przez autora bloga "Świat Wody".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(188)
WYRÓŻNIONE
Arti
5 lata temu
Główny powód niskiego stanu wody w rzekach, jeziorach, stawach to bezrefleksyjna melioracja, regulacja rzek i osuszanie wszystkiego co się dało - woda nie ma gdzie się zatrzymać, wszystko natychmiast spława zamiast zatrzymać się i wsiąknąć w ziemię. Kiedyś były zakola rzek, rozlewiska itd, a teraz wszystko spływa prościutko bez zatrzymani się. Rzeki zmieniono w strumienie, strumienie w źródełka, itd. Jeśli dalej tak będziemy robić, to zmienimy Polskę w pustynię i to niezależnie od zmian w klimacie.
Rob72
5 lata temu
Pomysł żeby pogłębiać rzeki rzekomo zabezpieczy przed utratą wody jest błėdny. Jest wręcz odwrotnie. Rzeki nieuregulowane i wylewające w wysokich stanach są pożądane i korzystne. Pojawia się retencja w szerokiej dolinie, w podmoklym bagiennym terenie. Pogłębianie rzek tylko przyspiesza odpływ wody i obniża poziom wód gruntowych w okolicy. W ogóle pojęcie retencja jest w tych komentarzach słabo rozumiane. Retencja to nie tylko tworzenie sztucznych zbiorników, które notabene mają szereg wad, ale retencja to też zatrzymywanie wody w glebie , ściółce leśnej. Utrzymywanie naturalnych dolin rzecznych, bagien to podstawa. Należy też zrewidować całkowicie podejście do melioracji. Nadal kopie się na łąkach kanały odwadniajace, które osuszaja teren wokół. W 19 wieku pozyskiwanie w ten sposób nowych łąk z terenów podmokłych może miało sens, ale dzisiaj to reliktowe myślenie nas zgubi. Wokół usychają sosny, a funkcjonujące na 19wiecznych zasadach urzędy gospodarki wodnej i melioranci dalej kopią i pogłębiają. Te kanały i melioracje przydadzą się odrobinę raz na 10 lat, a przez pozostały czas tylko straty ekonomiczne i przyrodnicze. Należy też prowadzic renaturyzacje zniczczonych bagien, dolin rzecznych, mokradel i podmokłych łąk. Zniszczonych to znaczy osuszonych, pogłębionych rzek, mokradel i podmokłych łąk i zmeliorowanych wcześniej. To zapewni nam jakiś bufor bezpieczeństwa i podstawową retencję wody. Ze zbiornikami zaporowymi trzeba uważać, pomimo że tak często się o nich mówi jak o panaceum. Mogą w szczególnych przypadkach odegrać jakąś rolę, ale ich koszty przyrodnicze mogą być zbyt wysokie. Ponadto myślenie o retencji w zbiornikach zaporowych znowu skieruje uwagę społeczeństwa i hydrologow a przede wszystkim hodrotechnikow w niewłaściwym kierunku. Nie na zwiększenie naturalnej retencji i renaturyzacje rzek i innych ekosystemów, a znowu w kierunku wielkich wysokonakladowych inwestycji, które laikom stworzą złudzenie jakiegoś zabezpieczenia, a wpływe lobby hydrotechniczne znowu poczuje zyłę złota. A właściwe działania zostaną zaniechane. Tego się boję. Powszechne niezrozumienie tej roli naturalnego środowiska jest powszechne.
Juzek
5 lata temu
Osuszanie bagien, wycinanie drzew, zalewanie betonem każdej wolnej powierzchni daje efekt
NAJNOWSZE KOMENTARZE (188)
Dziwy
5 lata temu
Po potopie LGBT ogłoszonym przez biskupa....... wysychają w Polsce rzeki. A gdzie modlitwa.
Rene
5 lata temu
Jestem w Grecji. Grecy buduja naturalny wał piachu przy ujsciu rzeki i woda nie splywa. Jak jest za dużo to wierzchem wału spływa nadwyżka. Proste?
Rene
5 lata temu
Jestem w Grecji. Grecy buduja naturalny wał piachu przy ujsciu rzeki i woda nie splywa. Jak jest za dużo to wierzchem wału spływa nadwyżka. Proste?
Metro66
5 lata temu
Spokojnie .Wódki nie zabraknie !Tak dużo dużo dużo dużo wódki .
Tom
5 lata temu
Ludzie sami się wykoncza na tej planecie no i dobrze bo większych szkodników nigdy nie było i nie będzie
...
Następna strona