"W ubiegłym roku przychody światowych korporacji na rosyjskim rynku wyniosły ponad 213,9 mld dolarów, z czego 14,1 mld to zysk. Spośród 1387 zachodnich firm, które przed wojną miały w Rosji spółki zależne, tylko 241 (14 proc.) całkowicie opuściło ten kraj" - wskazuje The Brussels Times.
Firmy nadal płacą Kremlowi
Jak podkreśla, budżet Kremla najobficiej zasilają podatki płacone przez firmy z siedzibą w USA - 712 mln dolarów w 2022 roku. Na drugim miejscu są koncerny niemieckie - 402 mln dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
54 proc. spośród belgijskich przedsiębiorstw działających na rosyjskim rynku przed wojną zdecydowało się tam pozostać. Osiągnęły one 595 mln dolarów przychodów ze swoich rosyjskich biznesów i zapłaciły 17 milionów dolarów do kieszeni Kremla - twierdzi portal.
Sankcje wobec Rosji za inwazję na Ukrainę nakładane są zarówno z poziomu państw, jak i prywatnego sektora. Po tym, jak w mediach pojawiły się relacje o zbrodniach wojennych na okupowanych przez Rosjan terenach, międzynarodowy biznes w większości podjął decyzję, że opuści reżim Putina, by nie dokładać się do funduszu na prowadzenie wojny.
Reakcję przedsiębiorstw na zbrojną napaść bada m.in. Uniwersytet w Yale przy współpracy z Kijowską Szkołą Ekonomii (KSE). Tak powstaje codziennie aktualizowana "lista wstydu" pokazująca, które firmy postanowiły zakończyć, zawiesić i ograniczyć działalność w Rosji, a które czekają na bieg wydarzeń lub funkcjonują tam bez zmian.
Takim przykładem jest austriacki Raiffeisen Bank, największy spośród zachodnich banków wciąż obecny na rosyjskim rynku, opóźnia decyzję o zaprzestaniu działalności w Rosji, ponieważ liczy na "szybkie zakończenie" inwazji Kremla na Ukrainę - informuje agencja Reutera.