Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Światowy wyścig o skroplony gaz się rozpędza. Europa w trudnym położeniu

Podziel się:

W ubiegłym tygodniu Chiny zawarły z Katarem najdłuższy w historii kontrakt na dostawę skroplonego gazu ziemnego, który będzie obowiązywał aż 27 lat. Tak długiego kontraktu z Katarem nie ma jeszcze żaden europejski kraj. Światowy wyścig o dostęp do LNG dopiero się rozpoczyna - komentuje we wtorek belgijski dziennik "De Standaard".

Światowy wyścig o skroplony gaz się rozpędza. Europa w trudnym położeniu
Światowy wyścig o skroplony gaz się rozpędza. Europa w trudnym położeniu (Adobe Stock, aerial-drone)

Na początku Mistrzostw Świata w piłce nożnej Chiny i Katar zawarły 27-letni kontakt na dostawy skroplonego gazu LNG - przypomina "De Standard". Jego wartość wynosi 60 mld euro, jest on uważany za jeden z największych w historii. Zgodnie z zapisami umowy od 2026 r. Katar będzie wysyłał rocznie cztery miliony mln ton LNG do chińskiej, państwowej firmy Sinopec.

Umowa powinna "wzmocnić doskonałe stosunki dwustronne między Chinami a Katarem" i "pomóc Chinom w zaspokojeniu ich rosnących potrzeb energetycznych" – mówił w ubiegłym tygodniu katarski minister energii Sad al-Kabi. Już w ubiegłym roku Pekin stał się największym importerem LNG na świecie, od lat konkurując o ten tytuł z Japonią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Robertem Adamczykiem

Belgijski dziennik zaznacza, że państwa Unii Europejskiej "zgrzytają zębami", bo tak długiego kontraktu z Katarem nie zawarł jeszcze żaden kraj UE. Najbliżej są Niemcy, które od 2026 r. będą sprowadzać dwa mln ton gazu płynnego rocznie przez okres co najmniej 15 lat - poinformował we wtorek minister al-Kabi.

Agencja Bloomberg ocenia, że rynek gazu skroplonego będzie w nadchodzących latach niezwykle niestabilny, a Europa powinna się spieszyć z zawieraniem kontraktów długoterminowych. Z drugiej jednak strony "De Standaard" zauważa, że wiele europejskich państw celowo zachowuje ostrożność w zawieraniu wieloletnich umów. Obawiają się one, że takie kontrakty mogą być zbyt drogie i "mogą stanąć na przeszkodzie europejskim celom klimatycznym".

Europa nadal zależna od Rosji

Tymczasem "Financial Times" zwraca we wtorek uwagę, że Europa importuje rekordową ilość rosyjskiego gazu drogą morską, co pokazuje, że nie pozbyła się ona całkowicie zależności od niego. To pozostawia Stary Kontynent wrażliwy na szantaż energetyczny Rosji.

Import rosyjskiego LNG, który jest zwykle przewożony dużymi gazowcami, wzrósł od stycznia do października tego roku o 42 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2021 roku. Rosyjski surowiec stanowił w tym okresie 16 proc. europejskiego importu drogą morską.

- Pewnego dnia Putin może się obudzić i powiedzieć: przestaniemy wysyłać LNG do Europy, zmuszając region do kupowania na jeszcze droższym rynku spotowym - komentuje Anne-Sophie Corbeau, badaczka z Centrum Globalnej Polityki Energetycznej na Uniwersytecie Columbia.

"FT" przypomina, że Europa nie nałożyła sankcji na rosyjski gaz ze względu na jego znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego niektórych państw. Kreml wykorzystał to, stopniowo zmniejszając przepływ gazu przez rurociągi po inwazji na Ukrainę, podnosząc ceny i napędzając kryzys kosztów utrzymania na kontynencie.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP