Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. AS
|
aktualizacja

W latach 90. olśniewał. Kultowy warszawski biurowiec zostanie wyburzony

7
Podziel się:

Budowa Curtis Plaza przy ul. Wołoskiej zapoczątkowała powstanie słynnego "Mordoru", czyli słynnej warszawskiej dzielnicy biurowej. Obiekt zmienił jednak właściciela, a nowy inwestor zdecydował o dokonaniu rozbiórki. Ta ostatnia zaczęła się z końcem maja.

W latach 90. olśniewał. Kultowy warszawski biurowiec zostanie wyburzony
(Agencja Wyborcza.pl, Adam Stępień)

Biurowiec powstał w latach 1991-1992. Inwestorem była firma Curtis Polska, która należała do jednego z najbogatszych Polaków, Zbigniewa Niemczyckiego. Budynek jako jeden z pierwszych kraju został pomyślany jako przestrzeń typu open space, co w latach tuż po transformacji budziło lekką sensację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Gala Samochód Roku Wirtualnej Polski 2024

Po 32 latach od otwarcia obiekt przestanie być jednak częścią warszawskiego krajobrazu. W marcu tego roku media informowały, że nowy właściciel (którym ma być duży deweloper) uzyskał pozwolenie na rozbiórkę. Serwis Murator Plus informuje, że wyburzanie biurowca rozpoczęło się 28 maja. Dalsze plany inwestora nie są jeszcze znane.

Od "powiewu Zachodu" do zabytku

Tuż po zakończeniu budowy Curtis Plaza został wybrany przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa "budową roku". Obiekt, którego front składał się z przeplatanki białych paneli i niebieskich przeszkleń, uchodził za bardzo nowoczesny. "Gazeta Wyborcza" wskazuje jednak, że jego architektura szybko się zestarzała.

W rozmowie z dziennikiem architekt Adam Wagner przyznał, że kondygnacje biurowe w dzisiejszych budynkach są wyższe, ponieważ trzeba pomieścić w nich dużo więcej infrastruktury. - W starych biurowcach to się po prostu nie mieści i nie ma ich jak zmodernizować - wskazywał Wagner.

Początki "Mordoru na Domaniewskiej"

Curtis Plaza powstał na warszawskim Służewcu w momencie, gdy ten region stolicy rozpoczynał dopiero swoją transformację z przemysłowego w biurowy. W kolejnych dekadach na obszarze zamkniętym ulicami Domaniewskiej, Wołoskiej, Cybernetyki i Marynarskiej powstało wiele innych biurowców.

W szczytowym punkcie do warszawskiego zagłębia biurowego przyjeżdżało około 100 tys. osób dziennie. Problemy komunikacyjne, korki i duże zagęszczenie budynków sprawiło, że okolice Curtis Plaza zaczęły być nazywane "Mordorem".

- Z drugiej strony Mordor jest określeniem obrazującym, jak wygląda życie szeregowego pracownika takiej korporacji, które najczęściej opisywane jest jako trudne, ciężkie, związane z wieloma wymogami i zasadami - tłumaczyła kilka lat temu WP Finanse dr Magdalena Fuhrmann z Zakładu Geografii Miast i Organizacji Przestrzennej Uniwersytetu Warszawskiego.

Zła sława Mordoru sprawiła, że część firm zaczęła szukać nowych lokalizacji. Korporacje pojawiły się m.in. w okolicach Ronda ONZ, Ronda Daszyńskiego, czy Dworca Gdańskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(7)
Pamiętam
4 tyg. temu
Ile z obecnych milenialsow poczęło się na biurkach openspaców w tym biurowcu ....
Ala
4 tyg. temu
Zaraz postawia bloki. Wincyj bloków wincyj
Jessica
4 tyg. temu
Ile ja tam zarobiłam dając na lewo i prawo Panom w krawatach ! no potem już bez . haha
Ula
4 tyg. temu
Jeździ Skoda Fabia
jsd
4 tyg. temu
Co by jednak nie mówić, Warszawa w 150% wykorzystała swoją szansę jako stolica państwa wychodzącego z komunizmu i całkowicie zdystansowała inne miasta. Nie sądzę, aby w Krakowie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Gdańsku razem wziętych było tyle nowoczesnej powierzchni biurowej, co w Warszawie tylko w samym centrum. Tu już etap wyburzania biurowców co mają zaledwie 30 lat. Nigdzie indziej poza Warszawą to nie do pomyślenia.