Brytyjczycy stoją przed wyzwaniem, by osiągnąć ambitne cele zerowej emisji wyznaczone przez premiera Wielkiej Brytanii, Keira Starmera. Wymaga to zastąpienia tradycyjnych kotłów gazowych pompami ciepła oraz przejścia na samochody elektryczne. Premier ogłosił na szczycie klimatycznym COP29 cel redukcji emisji o 81 proc. do 2035 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pompy ciepła i samochody elektryczne kluczem do sukcesu
Jak podaje express.co.uk, Pinchbeck z komitetu ds. zmian klimatycznych ostrzega, że sama zielona sieć energetyczna nie wystarczy, by osiągnąć rządowe cele na 2035 r. Konieczne jest wprowadzenie technologii, które umożliwią korzystanie z czystej energii w domach. "Sekretną bronią" na najbliższą dekadę mają być pompy ciepła i pojazdy elektryczne.
Pompy ciepła były już wcześniej sugerowane jako rozwiązanie, które powinno być wdrażane w milionie domów rocznie do 2030 r. W zeszłym roku zainstalowano ich ok. 61 tys. Konserwatyści ostrzegają, że obietnice Partii Pracy mogą prowadzić do "poświęceń i trudności", wymagając rezygnacji z produktów o wysokim śladzie węglowym oraz pojazdów na benzynę i diesel.
Claire Coutinho, sekretarz ds. energii, kwestionuje te plany, podkreślając, że Wielka Brytania odpowiada za zaledwie 1 proc. globalnych emisji.
W Polsce pompy ciepła w odwrocie
Jak pisaliśmy w money.pl, jeszcze do niedawna sprzedaż pomp ciepła biła rekordy. W 2022 r. w Polsce co trzecie urządzenie grzewcze, które zostało wówczas u nas zainstalowane, było pompą ciepła.
Od ubiegłego roku to się zmieniło. Tylko w pierwszym półroczu 2023 r. sprzedaż tych urządzeń spadła o 40 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2022 r. To efekt m.in. spadających cen gazu w Europie.