Europa jest stara i wciąż się starzeje. Nie bez powodu w wielu krajach wiek emerytalny jest wydłużany. Eurostat zaprezentował raport o proporcji osób w wieku produkcyjnym do tych w wieku poprodukcyjnym. I nie ma dobrych wiadomości.
W Unii Europejskiej każde 100 osób w wieku 65+ musi być utrzymane przez 328 ludzi w wieku 15-64. Dlaczego "musi"? Bo tak skonstruowany jest system, w którym emerytury nie pochodzą z realnie odłożonych składek, ale młodzi mają emerytów pod przymusem utrzymywać z podatków, zwanych składkami.
Poza samą liczbą niepokojące jest to, w jakim tempie sytuacja się zmienia. Jeszcze dziesięć lat temu na stu emerytów przypadało 392 osoby zdolne do pracy, czyli 64 więcej niż obecnie.
Zobacz też: Emerytury będą, ale będą niskie. Trzeba oszczędzać
Po prostu dzieci rodzi się mało, a medycyna poszła tak bardzo do przodu, że życie się wydłuża. W ten sposób w wymyślonym pod koniec XIX wieku przez Ottona von Bismarcka systemie, zapewniającym emeryturę państwową osobom 65+ kosztem składek osób pracujących, powoli zaczyna brakować tych drugich, a tłum odbiorców emerytury jest coraz większy.
W Polsce jest niby lepiej, ale tylko chwilowo. Na sto osób starszych przypada 395 tych w wieku 15-64. Mamy więc sytuację zbliżoną do średniej UE sprzed dziesięciu lat.
Czytaj też: Emerytury wzrosły. Średnia to ponad 2,2 tys. zł
Tyle że sytuacja u nas pogarsza się w o wiele szybszym tempie, niż średnio u pozostałych 27 członków europejskiej wspólnoty. Dziesięć lat temu na sto osób 65+ przypadało jeszcze u nas aż 529 osób "produkcyjnych". Teraz - zaledwie 395. Dostarczycieli składek na stu emerytów jest więc o 134 mniej.
Czy pomoże 500+? Na to jeszcze trzeba poczekać przynajmniej kilkanaście lat - statystycy ustalili, że "możliwości produkcyjne" zaczynają się od wieku 15 lat. Ale ostatnie dane GUS pokazują, że po wzroście liczby urodzeń powyżej 400 tys. rocznie w 2017 roku, sytuacja zaczyna stopniowo wracać do tej sprzed wprowadzenia programu.
Jeśli chodzi o 500+ na pierwsze dziecko, to na pierwsze efekty trzeba czekać jeszcze parę miesięcy. Plany zapomogi ujawniono pod koniec lutego, więc jeśli rzeczywiście ma on ludzi zachęcić, to pierwsze urodziny będą najwcześniej w grudniu lub styczniu.
Jeśli i to nie poprawi wyraźnie sytuacji demograficznej, to wydajność pracy będzie musiała bardzo wzrosnąć, żeby utrzymać armię emerytów w przyszłości. Ewentualnie trzeba będzie wcześniej coś zrobić z samym systemem.
Szybciej niż u nas sytuacja pogarsza się tylko w sześciu krajach Europy. Najbardziej w Liechtensteinie i w Irlandii. Poprawia tylko w jednym - w Azerbejdżanie.
"Stare" miasta
Są też dane o poszczególnych miastach. Na dziesięć najstarszych w Europie - czyli takich, gdzie osób 65+ jest najwięcej w proporcji do grupy 15-64 - trzy są w Niemczech, po dwa we Francji, Włoszech i Portugalii, a jedno w Wielkiej Brytanii.
Najstarsza ludność zamieszkuje Fréjus w południowej Francji nad Morzem Śródziemnym. Na stu emerytów przypadają tam zaledwie 154 osoby w wieku produkcyjnym. Na kolejnym miejscu jest stolica europejskiego filmu, czyli francuskie Cannes, oddalona zresztą zaledwie 40 km od Fréjus.
Ostatnie miejsce podium "starych miast" zajmuje Dessau-Roßlau we wschodnich Niemczech niedaleko Lipska. W dwóch ostatnich wymienionych miejscowościach na stu emerytów przypada mniej niż 180 osób w wieku 15-64.
A jak jest z Polską? Według danych Eurostatu miasta, gdzie na osoby starsze przypada najmniej młodszych, a konkretnie poniżej 340 osób na stu emerytów to: Łódź, Katowice i Pabianice. Najwięcej młodych zobaczymy w: Suwałkach, Żorach i Ełku. Tu na każdych stu emerytów jest co najmniej 538 osób w wieku produkcyjnym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl