Czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina, że w Polsce mamy 1000 respiratorów dla pacjentów z COVID, 467 jest obecnie zajętych.
Matematycy z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy śledzą rozwój epidemii, obliczyli, że przy tej dynamice wzrostu zachorowań specjalistycznego sprzętu wystarczy na zaledwie dwa tygodnie.
"Różnice są widoczne w podziale na województwa. W niektórych może dojść do załamania szybciej, inne dysponują większymi rezerwami” - czytamy w "DGP". – "Krytyczny punkt może zostać oddalony, jeśli rząd udostępni kolejne respiratory (ich maksymalna liczba to 11 tys.)".
Niestety, ograniczona liczba sprzętu, to niejedyny problem szpitali, o którym mówią dyrektorzy. Problemem jest także brak specjalistów do jego obsługi. Przede wszystkim pielęgniarek o specjalności anestezjologicznej. Ministerstwo Zdrowia proponuje szkolenia, ale dyrektorzy są sceptyczni. Uważają, że edukacja może trwać wiele miesięcy, a pomoc jest potrzebna już teraz.
W związku ze wzbierającą falą zachorowań od kilku dni rząd zastanawia się nad wprowadzeniem kolejnych zaostrzeń. Na czwartek planowana jest konferencja prasowa ministra zdrowia i premiera Mateusza Morawieckiego.